Scranton:
Mieszkańcy Scranton, rodzinnego miasta Joe Bidena, przygotowywali się do obchodów najbardziej amerykańskiego święta – 4 lipca – ale wielu z nich wyrażało również zaniepokojenie prezydentem USA po jego katastrofalnej debacie z Donaldem Trumpem w zeszłym tygodniu.
„Uważam, że nigdy nie powinien był tego (debaty) robić” – powiedział Dennis Frison, 70-letni emerytowany pracownik gastronomii, paląc papierosa w środę przed gwarnym barem Whiskey Dick’s w tym górniczym miasteczku w Pensylwanii.
Scranton od dawna stanowi serce politycznej mitologii wokół Bidena, przypominając o jego trudnym dzieciństwie, odwdzięczając się za jego uczucia autostradą nazwaną jego imieniem i tekturową sylwetką wielkości człowieka w sklepie z kanapkami Hoagies Hanka.
Jednak Pensylwania pozostaje kluczowym polem bitwy w wyborach w 2024 r., a sondaże krajowe dają sygnały ostrzegawcze po tym, jak słabe wyniki Bidena w starciu z kontrkandydatem do Białego Domu Trumpem wywołały powszechną panikę co do jego zdolności do dokończenia drugiej kadencji.
„Myślę, że nadal może robić to, co musi robić jako prezydent, po prostu nie jest już tak świadomy, jak kiedyś” – powiedział Frison o 81-latku.
Jeśli chodzi o alternatywy, Frison powiedział, że obawia się zastąpienia Bidena przez wiceprezydent Kamalę Harris, ze względu na jej wcześniejsze komentarze, że nie stara się uchwalać praw, które pomagałyby osobom czarnoskórym.
Podobnie jak inni mieszkańcy miasta, nie potrafił jednak wskazać nikogo innego poza Harrisem, kto mógłby zastąpić „Scranton Joe” na czele listy Demokratów.
‘Kandydat na symbol zastępczy’?
Wiceprezydent znalazł większe poparcie gdzie indziej – np. przed miejskim centrum handlowym Marketplace, gdzie 21-letnia Silvera Kosarev rejestrowała wyborców w listopadowych wyborach.
„Oczywiście, Biden nie robi na mnie wrażenia… On jest po prostu kandydatem tymczasowym, który ma przetrwać (wybory), a potem, jeśli zechce ustąpić, wprowadzić na urząd kogoś innego” – powiedzieli.
„Byłbym w porządku dla Kamali (Harris), gdyby po prostu wkroczyła. Jestem po prostu absolutnie anty-Trump”.
Inni mieszkańcy miasta popierali Trumpa i nie przebierali w słowach, jeśli chodzi o Bidena.
„Dla mnie to było tak, jakby miał demencję (lub) Alzheimera, sposób, w jaki mówi. To po prostu nie jest dobre” – powiedziała Sheryl Krauter, 33 lata, która przeprowadziła się do Scranton z Queens w Nowym Jorku.
„Kiedy Trump był prezydentem, wszystko było trochę ustalone i nikt się z nami nie zadzierał. (Teraz) wszystko jest wszędzie” – powiedziała, gdy sprzedawcy ustawiali się wokół niej na Courthouse Square na czwartkowe obchody Dnia Niepodległości.
Biorąc pod uwagę wyczekiwany występ Bidena w debacie, w trakcie którego bełkotał odpowiedzi i tracił wątek, pozwalając Trumpowi bez sprzeciwu rozpowszechniać kłamstwa i dezinformacje, poddała stanowisko Bidena w wątpliwość, nie poddając go wnikliwej kontroli opinii publicznej.
Niedaleko stoisk z kremem czekoladowym i budyniem ryżowym znajduje się drewniany, trzypiętrowy dom z zadbanym trawnikiem przed domem, w którym dorastał Biden.
Mały plakat zachęca gości do zrobienia zdjęć domu z ulicy – choć w żadnym z sąsiednich domów nie widniał szyld kampanii Bidena-Harrisa.
Kilka drzwi dalej od dawnego domu Bidena Jamie Hayes powiedziała, że jest jej „wstyd” z powodu Bidena po jego występie w debacie.
„Uznałam, że nie czuje się dobrze i prawdopodobnie nie powinien wychodzić na scenę. Prawdopodobnie podjął najgorszą z dwóch (decyzji) – gdyby nie wyszedł, jestem pewna, że uznaliby, że się wycofuje” – powiedziała 73-letnia babcia.
„(Ale) wierzę, że otoczył się wystarczającą liczbą osób o podobnych poglądach, które mogłyby wkroczyć do akcji” – powiedziała.
„Słyszałem więcej o Kamali Harris, więc bym ją wspierał”.
(Ta historia nie była edytowana przez zespół NDTV i została wygenerowana automatycznie na podstawie kanału syndykowanego.)