Zdjęcie zrobione 2 maja 2024 r. przedstawia ogólny widok wejścia do budynku siedziby Giełdy Papierów Wartościowych w Tokio (TSE) w dzielnicy Nihonbashi w Tokio.
Richard A. Brooks | Afp | Getty Images
Akcje japońskie w 2024 roku zanotowały znakomity wzrost.
W lutympunkt odniesienia kraju Nikkei 225 przebił swój szczyt z 1989 roku.
W tym tygodniu Nikkei i szeroko rozumiany Topix pobiły poprzednie rekordy, w czwartek osiągnęły nowe, najwyższe w historii zamknięcia. Topix wyraźnie pobił 34-letni rekord ustanowiony w grudniu 1989 r.
W jaki sposób rynki osiągnęły takie poziomy, zwłaszcza w przypadku indeksu Nikkei, który po raz drugi w tym roku osiągnął nowe szczyty?
Jak powiedział w wywiadzie dla CNBC Jesper Koll, dyrektor ds. ekspertyz w tokijskiej firmie świadczącej usługi finansowe Monex Group, jedynym motorem napędowym obecnej hossy na rynku są zyski.
„Korporacyjna Japonia korzysta obecnie z dziesięcioleci restrukturyzacji operacyjnej” — powiedział Koll, dodając, że „punkty rentowności są na rekordowo niskim poziomie, więc nawet minimalny wzrost przychodów z góry napędza eksplozywny wzrost zysku”.
Przewidywał wzrost zysków o 35% w ciągu najbliższych dwóch lat obrotowych — od kwietnia 2024 r. do marca 2026 r. — a także wzrost przychodów o 4% rocznie.
Jego prognozy opierają się na zapowiedzi, że japońskie firmy odnotują wzrost sprzedaży krajowej i globalnej. Wyjaśnił, że jego prognoza 4-procentowego wzrostu sprzedaży wynika z podwyżek płac ogłoszonych w czwartek przez największy związek zawodowy w Japonii.
Największy związek zawodowy w Japonii, powszechnie znany jako Rengo, ogłosił, że japońskie firmy wprowadziła największe podwyżki płac w 33 W tym roku.
Miesięczne wynagrodzenie pracowników wspieranych przez związki zawodowe wzrośnie średnio o 5,1% w tym roku fiskalnym kończącym się w marcu 2025 r. Rengo powiedział również, że duże firmy zatrudniające 300 lub więcej pracowników wspieranych przez związki zawodowe podniosły płace o 5,19%, podczas gdy mniejsze firmy podniosły płace o 4,45%.
„Nie masz shunto [wage hike] „Na przykład, wzrost sprzedaży nominalnej wyniósł 5%, a wzrost sprzedaży nominalnej wyniósł mniej niż 4%” – podkreśla.
Co ważniejsze, Koll powiedział, Japonia jest „bastionem stabilności”. Podkreślił, że jej polityka pieniężna, fiskalna i regulacyjna jest stabilna i prowzrostowa, a to działa jako ważne wsparcie dla rynków finansowych.
Gdy w marcu indeks Nikkei przekroczył poziom 40 000 punktów, Koll powiedział wówczas w wywiadzie dla CNBC, że „zupełnie rozsądne” byłoby, gdyby do końca 2025 r. indeks przekroczył poziom 55 000 punktów.
Koll powiedział w tym tygodniu CNBC: „Podtrzymuję swoją prognozę — Nikkei 225 ma wzrosnąć do 55 000 przed końcem przyszłego roku”.
Jeśli jego prognoza się sprawdzi, liczba ta wzrośnie o 37% od progu 40 000.
Wcześniej Koll przewidywał, że Nikkei przekroczy 40 000 punktów w ciągu dwunastu miesięcy od lipca 2023 r. Później miał rację, gdy indeks osiągnął ten poziom w ciągu ośmiu miesięcy.
Jak trwały jest ten rajd?
Pytanie warte milion dolarów brzmi jednak: jak długo może potrwać ta zwyżka?
Notatka Nomury opublikowana w czwartek stwierdza, że zyski na Nikkei i Topix nie wydają się trwałe. Analitycy stwierdzili, że są one spowodowane krótkim pokryciem kontraktów futures.
Jest jednak pewien haczyk.
Powiedzieli, że „te pospieszne zyski mogą okazać się trwałe, jeśli zacznie wyglądać na prawdopodobne, że zyski korporacyjne za kwiecień–czerwiec zaskoczą pozytywnie lub że japoński rynek akcji odnotuje większy napływ pieniędzy długoterminowych”.
Nomura stwierdził, że w najbliższej przyszłości kontrakty terminowe będą miały „wiele do powiedzenia” na temat zmian cen akcji na rynku japońskim, zauważając, że na dzień 28 czerwca wartość netto krótkiego zainteresowania zagranicznych firm papierów wartościowych kontraktami terminowymi wyniosła 17 000 kontraktów.
Gdyby te krótkie pozycje zostały rozwiązane, Nomura szacuje, że Topix wzrósłby o około 2%–3% od poziomu z 28 czerwca. Według ich obliczeń Topix znajdzie się na poziomie około 2875, a Nikkei 225 na poziomie około 40 600.
Oba indeksy przewyższyły już szacunki Nomury, choć nieznacznie.
„Będziemy obserwować, czy notowane w Japonii krajowe fundusze inwestycyjne/ETF-y oraz notowane w USA fundusze ETF (które odnotowały odpływ środków) zaczną odnotowywać rosnące napływy” – stwierdzili analitycy Nomura.