Zwolennicy machają flagą narodową Francji podczas spotkania kampanijnego przewodniczącego i głównego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego skrajnie prawicowej partii Rassemblement National (RN) Jordana Bardelli oraz przewodniczącej francuskiej skrajnie prawicowej grupy parlamentarnej Rassemblement National (RN) Marine Le Pen przed zbliżającymi się wyborami do parlamentu Unii Europejskiej (UE) w Henin-Beaumont w północnej Francji, 24 maja 2024 r.
Francois Lo Presti | Af | Obrazy Getty’ego
LONDYN — W ciągu ostatnich kilku lat Europę ogarnęła nieco dziwna i ironiczna zmiana polityczna.
W Wielkiej Brytanii, która wcześniej opowiadała się za brexitem i była eurosceptyczna, wahadło właśnie przechyliło się w drugą stronę centrolewicowa Partia Pracy, która ma dojść do władzy po ogromnym zwycięstwie w wyborachkończąc 14 lat rządów Partii Konserwatywnej.
Inny obraz rozgrywa się w większości zachodniej Europy — i w krajach, które w ostatnich latach, w ciągu ostatniej dekady, gardziły Brexitem i populistycznym trendem Wielkiej Brytanii. Obecnie te stany obserwują przesuwanie się swoich elektoratów w prawo, a partie nacjonalistyczne, populistyczne i eurosceptyczne zyskują wysokie notowania w sondażach wyborczych i wkraczają na korytarze władzy.
Choć Wielka Brytania i kontynentalna Europa podążają w odmiennych kierunkach pod względem politycznym, analitycy twierdzą, że siła napędowa stojąca za zmianą wzorców wyników sondaży jest zasadniczo ta sama: wyborcy rozpaczliwie pragną zmian.
„W Europie znów panuje nastrój antyurzędniczy” – powiedział Dan Stevens, profesor politologii na Uniwersytecie Exeter, w wywiadzie dla CNBC. Niezależnie od tego, kto jest urzędującym prezydentem, Stevens powiedział, że „po prostu panuje ogólne niezadowolenie i „Chcę zmiany”.
Wykorzystując ducha epoki wśród brytyjskich wyborców, brytyjska Partia Pracy wykorzystała hasło „zmiana” jako okrzyk bojowy dla wyborców przed czwartkowymi wyborami powszechnymi, w którym odniosło miażdżące zwycięstwo, jak wskazywały wczesne sygnały z piątkowego poranka.
Przesunięcie w lewo nastąpiło po burzliwym okresie w brytyjskiej polityce podczas ostatniej serii konserwatywnych rządów, z obawami imigracyjnymi i eurosceptycyzmem, które osiągnęły punkt kulminacyjny w referendum w 2016 r. w sprawie opuszczenia UE. Więcej wyzwań nastąpiło w trakcie pandemii Covid-19, wojny na Ukrainie i kryzysu kosztów utrzymania. Analitycy powiedzieli, że kiedy ogłoszono brytyjskie wybory, Brytyjczycy byli już po prostu zmęczeni.
Wspólne obawy
Wielka Brytania nie jest jedyna w poszukiwaniu politycznej zmiany otoczenia. Podobną zmianę zaobserwowano w większości zachodniej i wschodniej Europy w ostatnich latach, gdy skrajnie prawicowe partie populistyczne i nacjonalistyczne zaniepokoiły i odsunęły od władzy stary polityczny establishment.
We Włoszech, Holandii, Niemczech i Francji skrajnie prawicowe partie — takie jak Fratelli d’Italia, Partia Wolności, Alternatywa dla Niemiec czy Zgromadzenie Narodowe — odnotowały wzrosty w sondażach opinii publicznej lub zwycięstwa w wyborach.
Takie partie często pojawiały się jako frakcje protestu, opowiadając się za platformą antyimigracyjną lub eurosceptyczną, ale od tamtej pory przyjęły bardziej mainstreamowe podejście, aby przyciągnąć szerszą część elektoratu, którego interesują szersze, uniwersalne kwestie, takie jak miejsca pracy, edukacja, opieka zdrowotna, tożsamość narodowa i gospodarka.
Ta ostatnia kwestia jest szczególnym czynnikiem wpływającym na zmianę poglądów wyborców, gdyż rosnące koszty żywności i energii oraz spadające dochody rozporządzalne gospodarstw domowych mają najbardziej bezpośredni i decydujący wpływ na wyborców.
„Jeśli masz bardzo słabe wyniki gospodarcze, to można by się spodziewać, że wahadło polityczne się odchyli, a kiedy się odchyli, to przesunie się w drugą stronę niż jest obecnie… Odchyla się, ponieważ ludzie są w trudnej sytuacji i zdenerwowani. To takie proste” – powiedział Christopher Granville, dyrektor zarządzający EMEA i globalną polityką w TS Lombard, w wywiadzie dla CNBC, sygnalizując, że zmiana pływów nie sprzyja obecnym liderom.
„Oczywiście, toczy się wielka debata na temat tego, w jakim stopniu poszczególne rządy są odpowiedzialne za te słabe wyniki gospodarcze… Można twierdzić, że były katastrofalnie niekompetentne lub że były niewinnymi ofiarami zewnętrznych wstrząsów, takich jak kryzys energetyczny wywołany wojną na Ukrainie, kryzys kosztów utrzymania itp.”, dodał Granville.
„Gdziekolwiek stoisz w tej debacie, rzeczywistość jest taka sama: wyborcy chcą wychylić wahadło”.
Głosowanie protestacyjne
Wielu ekspertów politycznych uważa, że wzrost znaczenia skrajnej prawicy w Europie wynika z chęci wyborców zaprotestowania przeciwko politycznemu status quo i często długoletnim członkom establishmentu i partiom.
„Partie prawicowe i skrajnie prawicowe wygrywają nie tylko z powodu imigracji, tak, to ich temat przewodni, ale udało im się wygrać, ponieważ przyciągnęły koalicję wyborców głosujących na nie z różnych powodów” – powiedziała CNBC Sofia Vasilopoulou, profesor polityki europejskiej w King’s College London.
„Mają wiele grup, które są tym, co nazywam wyborcami „peryferyjnymi”, którzy głosują razem z nimi z powodu braku zaufania do polityki, braku zaufania do instytucji, zmęczenia status quo” – powiedziała. „To rodzaj protestu przeciwko polityce w ogóle i jest całkiem sporo wyborców, których zdobywają z tego powodu”.
Analitycy polityczni wskazują, że chociaż skrajnie prawicowe partie polityczne we Francji, Niemczech i Włoszech odnotowały wzrost poparcia w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, to jednak ich wyniki nie były tak dobre, jak oczekiwano.
Ponadto centroprawicowa Europejska Partia Ludowa — złożona z chadeckich, konserwatywnych partii z całej UE — nadal utrzymywała dominującą pozycję w izbie parlamentu, zdobywając 188 miejsc.
Ale prawicowe sojusze wypadły ogólnie dobrze: grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, kierowana przez prawicową liderkę Włoch Giorgię Meloni, odnotowała największe zyski, zdobywając 21 miejsc i zajmując trzecie miejsce po sojuszu socjalistów S&D. Skrajnie prawicowa europejska grupa parlamentarna Tożsamość i Demokracja, kierowana przez liderkę francuskiego Zgromadzenia Narodowego Marine Le Pen, zdobyła 58 miejsc.
Obie prawicowe grupy muszą teraz stawić czoła kolejnemu skrajnie prawicowemu rywalowi, ponieważ Węgry ogłosiły powstanie nowego sojuszu, Patrioci dla Europy.