Były rozgrywający drużyn New England Patriots i Tampa Bay Buccaneers, Rob Gronkowski, przeszedł na emeryturę z czterema pierścieniami Super Bowl i jest niewątpliwie jednym z, jeśli nie najlepszym, rozgrywającym w historii NFL.
Od czasu przejścia na emeryturę miło było usłyszeć od niego więcej, a niedawno wyjawił, dlaczego jego pierwszy Super Bowl był „żałosny”.
Gronk niedawno wystąpił w podcaście „Names With Games” Juliana Edelmana i powiedział, że kiedy jego drużyna przegrała z New York Giants w Super Bowl XLVI po jego drugim sezonie w lidze, czuł się fatalnie, ponieważ zmagał się ze skręceniem stawu skokowego, którego doznał w meczu o mistrzostwo AFC w wyniku ataku ze strony Bernarda Pollarda, defensywnego rozgrywającego Baltimore Ravens. Dodał, że uraz ten prawdopodobnie zmienił przebieg gry jego drużyny Patriots.
Czy zdrowy Gronk zmieni wynik Super Bowl 46?@RobGronkowski @Edelman11 fot.twitter.com/gbV55p595V
— Gry z nazwami (@gameswithnames) 5 lipca 2024 r.
Gronk zauważył również, że być może było im smutno, ponieważ byli w Indianapolis.
Nazwał Pollarda „brudnym graczem” i „zabójcą Patriotów”, wskazując jednocześnie, że zerwał więzadło krzyżowe przednie Toma Brady’ego i w pewnym momencie zranił Wesa Welkera.
Pollard uderzył Welkera i zerwał mu więzadło krzyżowe przednie i poboczne piszczelowe, a także wyeliminował z gry byłego rozgrywającego Stevana Ridleya.
Niedługo po Super Bowl Gronkowski przeszedł operację, w wyniku której naciągnął więzadła w kostce, a w przegranym meczu zaliczył zaledwie dwa przyjęcia na 26 jardów, a także niewiele zabrakło mu do złapania próby „Hail Mary” Brady’ego pod koniec meczu.
Dobrze, że to nie był jedyny Super Bowl, w którym wziął udział Gronk, gdyż cztery pierścienie na pewno pomogły mu przeboleć tę porażkę.
NASTĘPNY:
Matthew Judon sugeruje spór kontraktowy z Patriots