W przyszłym sezonie drużyna Los Angeles Lakers będzie wyglądać nieco podobnie.
W większości przypadków Rob Pelinka będzie miał w drużynie ten sam trzon graczy, choć nie będzie to jego wybór.
Lakers mają problem ze znalezieniem nowych twarzy, które mogłyby pomóc JJ Redickowi w jego pierwszym roku jako trenera głównego.
Nie udało im się pozyskać znanego nazwiska, a ich próby przyciągnięcia kolejnej gwiazdy na wolnej agencji również spełzły na niczym.
Dlatego będą musieli sprowadzić posiłki do własnego zespołu, a Redick będzie musiał jak najlepiej wykorzystać szansę, jaką dostał.
Warto odnotować, że jednym z zawodników, który mógłby wkroczyć na ten rynek, jest Max Christie, który chce zacząć nowy sezon z czystą kartą.
Według specjalisty od statystyk NBA, Etienne’a Catalana, Christie maksymalnie wykorzystał odejście Taureana Prince’a, by zdobyć koszulkę z numerem 12.
Max Christie (@Max12Christie) przechodzi na nr 12 #LakersNumer ostatnio noszony przez Księcia Taureana w 2024 roku. #nba
Obaj bracia Chritie będą nosić w Los Angeles numer 12. fot.twitter.com/CmEEItdzLN
— Etienne Catalan (@EtienneCatalan) 7 lipca 2024 r.
Ponadto jego młodszy brat, Cameron, również będzie nosił numer 12, choć w drużynie Los Angeles Clippers.
Christie pokazał się z dobrej strony w zeszłorocznej Lidze Letniej i okresie przygotowawczym, a większość ludzi sądziła, że będzie odgrywał ważniejszą rolę w zespole Lakers w zeszłym sezonie.
W raporcie napisano nawet, że gracze byli rozczarowani faktem, że Darvin Ham prawie go nie wykorzystywał ani nie dawał mu szans.
Jego umiejętności strzeleckie mogą okazać się bardzo przydatne dla tej drużyny, która wchodzi z ławki rezerwowych, a teraz, gdy podjęto decyzję o przedłużeniu z nim kontraktu i pozostawieniu go w drużynie, można mieć tylko nadzieję, że Redick da mu większą swobodę w przyszłym sezonie.
NASTĘPNY:
LeBron James mówi, że Bronny nie przejmuje się krytyką