Dubai:
Sąd w Zjednoczonych Emiratach Arabskich skazał 43 obywateli tego kraju na dożywocie za powiązania z terroryzmem – poinformowały w środę państwowe media. Proces odbył się po masowej rozprawie, która spotkała się z ostrą krytyką ekspertów ONZ i organizacji zajmujących się prawami człowieka.
Krytycy rządu i aktywiści praw człowieka znaleźli się wśród 84 oskarżonych postawionych przed Federalnym Sądem Apelacyjnym w Abu Zabi. Według grup zajmujących się prawami człowieka większość z nich przebywa w więzieniu od czasu podobnego procesu z 2013 r., w którym wzięło udział 94 osoby.
Sąd w Abu Zabi „skazał 43 oskarżonych na dożywocie za przestępstwo utworzenia, ustanowienia i zarządzania organizacją terrorystyczną” powiązaną z nielegalnym Bractwem Muzułmańskim, poinformowała oficjalna agencja prasowa WAM.
Dziesięciu innych zostało skazanych na 10-15 lat więzienia, powiedział WAM, jeden oskarżony został uniewinniony, a 24 sprawy uznano za niedopuszczalne. Nie podano szczegółów dotyczących pozostałych spraw.
Oskarżeni mogą nadal odwoływać się od wyroków do Federalnego Sądu Najwyższego.
Proces, który rozpoczął się w grudniu, został potępiony przez organizacje działające na rzecz praw człowieka i ekspertów ONZ, którzy oskarżają bogatą w ropę monarchię Zatoki Perskiej o tłumienie opozycji.
Według Human Rights Watch (HRW) i Amnesty International większość oskarżonych przebywa już w więzieniu od ponad dekady, od czasu procesu „ZEA 94”, który odbył się 11 lat temu.
Jednak władze ZEA twierdzą, że najnowsze zarzuty „istotnie różnią się” od tych postawionych w 2013 r., które nie obejmowały oskarżeń o finansowanie „organizacji terrorystycznej”.
– „Wydarzenia gwałtowne” –
Zjednoczone Emiraty Arabskie nie podały nazwisk 84 oskarżonych, jednak Emirates Detainees Advocacy Center, brytyjska organizacja monitorująca, zidentyfikowała ponad 70 osób, z których większość już przebywa w więzieniu.
Joey Shea, badacz HRW w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, powiedział, że najnowszy wyrok to „kpina ze sprawiedliwości”, nazywając go „kolejnym gwoździem do trumny rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich”.
Według Shea, wśród osób skazanych na dożywocie znalazł się emiracki naukowiec Nasser bin Ghaith, który od sierpnia 2015 r. przebywa w areszcie z powodu wpisów w mediach społecznościowych.
Znany obrońca praw człowieka Ahmed Mansoor, który przebywa w areszcie od 2017 r., prawdopodobnie również zostanie skazany, choć szczegóły jego wyroku pozostają niejasne – powiedział Shea.
Amnesty International nazwała to „bezwstydną parodią sprawiedliwości”, zarzucając naruszenie zasad rzetelnego procesu.
„Jednoczesne sądzenie 84 obywateli Emiratów, w tym 26 więźniów sumienia i znanych obrońców praw człowieka, to nieudolna próba ukarania dysydentów” – powiedział Devin Kenney, badacz Amnesty International w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
ZEA zaprzecza jakimkolwiek nieprawidłowościom.
WAM stwierdziło, że sąd „zagwarantował oskarżonym wszystkie ich prawa”.
W raporcie napisano, że próbowali „stworzyć i odtworzyć gwałtowne wydarzenia”, w wyniku których „na placach i ulicach doszłoby do ofiar śmiertelnych i rannych”.
– „Głęboko regresywny” –
ZEA, będące federacją siedmiu monarchii absolutnych, zabrania krytyki rządzących oraz wszelkich wypowiedzi, które mogą wywołać lub podżegać do niepokojów społecznych.
Zniesławienie oraz obelgi ustne i pisemne, zarówno opublikowane, jak i dokonane prywatnie, są przestępstwami podlegającymi karze grzywny i pozbawienia wolności.
W 2012 roku, w następstwie tzw. arabskiej wiosny na Bliskim Wschodzie, Zjednoczone Emiraty Arabskie rozpoczęły falę aresztowań i procesów przeciwko dziesiątkom dysydentów domagających się reform politycznych.
Około 60 spośród „94 obywateli ZEA” zostało postawionych przed sądem i przebywa obecnie za kratkami z powodu domniemanych powiązań z Bractwem Muzułmańskim, ruchem islamistycznym, który jest nielegalny w tym państwie Zatoki Perskiej.
W liście wysłanym w styczniu do władz Zjednoczonych Emiratów Arabskich niezależni eksperci ONZ wyrazili zaniepokojenie faktem, że najnowsze postępowania przeciwko 84 oskarżonym odzwierciedlają „szerszy schemat tłumienia opozycji i społeczeństwa obywatelskiego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich”.
Kwestionowali „rzekome nieprawidłowości”, takie jak „stosowanie tortur lub innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania w celu wymuszenia zeznań”.
Ben Saul, specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka i walki z terroryzmem, powiedział, że najnowsze zarzuty „dotyczą tego samego zachowania, za które wielu z oskarżonych zostało po raz pierwszy osądzonych około dekady temu”.
Jak powiedział w marcu panelowi ekspertów zorganizowanemu przez Geneva Press Club, proces ten był „głęboko regresywnym krokiem” i „straszliwym przykładem nadużywania środków antyterrorystycznych przeciwko społeczeństwu obywatelskiemu”.
W zeszłym tygodniu HRW podało, że wielu oskarżonych było przetrzymywanych w izolacji przez co najmniej rok i zgłaszali przypadki nadużyć, w tym napaść fizyczną, brak dostępu do leków, nieustanne głośne słuchanie muzyki i zmuszanie do nagości.
Jak stwierdza HRW, sojusznicy bogatego kraju, w tym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Unia Europejska, powinni zabrać głos w sprawie „niesprawiedliwego masowego procesu”.
„Władze Emiratów od dawna wykorzystują stosunki gospodarcze i bezpieczeństwa swojego kraju, aby zapobiegać krytyce przestrzegania praw człowieka, ale rzadko, jeśli w ogóle, milczenie ze strony sojuszników było tak ogłuszające” – powiedział Shea z HRW.
(Poza nagłówkiem, artykuł ten nie był edytowany przez zespół NDTV i został opublikowany za pośrednictwem kanału syndykowanego.)