Zachodnie Stany Zjednoczone wciąż zmagają się z falą upałów, która według władz zabiła co najmniej siedem osób i spowodowała wydanie ostrzeżeń przed zbliżającymi się warunkami pogodowymi na dużych obszarach kraju.
Fala ekstremalnych upałów pobiła rekordy na Zachodzie, jednocześnie wzbudzając obawy dotyczące skutków kryzysu klimatycznego.
W środę miasto Las Vegas w stanie Nevada ma pobić swój poprzedni rekord czterech kolejnych dni z temperaturą powyżej 46,1 stopnia Celsjusza (115 stopni Fahrenheita).
Stało się to po tym, jak upały w mieście pobiły rekord jednodniowy z 2021 r. wynoszący 46,6°C (116°F), gdy w niedzielę temperatura osiągnęła 48,8°C (120°F).
„To najgorsza fala upałów, jaką odnotowano w Las Vegas od 1937 roku” – powiedział meteorolog John Adair, weteran trzydziestoletniego stażu w biurze Narodowej Służby Meteorologicznej w południowej Nevadzie.
Mieszkanka Alyse Sobosan powiedziała, że ten lipiec był najgorętszym miesiącem od 15 lat, odkąd mieszka w Las Vegas. „Jest przytłaczająco gorąco” – powiedziała agencji prasowej The Associated Press. „To tak, jakbyś nie mógł naprawdę żyć swoim życiem”.
Przedstawiciele służby zdrowia podkreślają, że upały mogą stwarzać poważne zagrożenia dla zdrowia.
„Nawet osoby w średnim wieku, które wydają się zdrowe, mogą zachorować na chorobę związaną z upałem, gdy jest tak gorąco, że organizmowi trudno się ochłodzić” – powiedziała Alexis Brignola, epidemiolog z Southern Nevada Health District.
Fala upałów w ostatnich dniach pobiła również rekordy w północno-zachodnich stanach Oregon i Waszyngton. Temperatura w Portland przekroczyła 39,4°C (103°F), a w Salem i Eugene – 40,5°C (105°F).
Lekarz sądowy stanu Oregon poinformował we wtorek, że upał mógł być przyczyną co najmniej sześciu zgonów.
W sobotę w Parku Narodowym Doliny Śmierci w Kalifornii na skutek wychłodzenia zmarł również motocyklista. Temperatura osiągnęła tam 53,3°C (128°F).
W obu stanach susza i upały przyczyniły się do powstawania pożarów, w tym nowego pożaru w Oregonie, nazwanego Larch Creek Fire, który we wtorek wieczorem szybko rozprzestrzenił się na obszar ponad 12 kilometrów kwadratowych (5 mil kwadratowych).
W Kalifornii strażacy gasili we wtorek co najmniej 18 pożarów lasów, w tym pożar o powierzchni 109 km kw. (42 mile kw.), który spowodował wydanie nakazu ewakuacji około 200 domów w górach hrabstwa Santa Barbara.
Opad huraganu Beryl
Fala upałów nadeszła po tym, jak czerwiec był trzynastym z rzędu miesiącem, w którym odnotowano rekordowe miesięczne temperatury na całym świecie.
Łącznie we wtorek ponad 161 milionów ludzi w całych Stanach Zjednoczonych zostało objętych alertem z powodu upałów.
Zagrożenie było szczególnie duże w południowym stanie Teksas, gdzie po przejściu huraganu Beryl ponad milion osób pozostało bez prądu. Szczególnie mocno ucierpiało miasto Houston.
We wtorek, dzień po uderzeniu burzy w ląd, prezydent USA Joe Biden zatwierdził ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, otwierając tym samym stanowi dostęp do zasobów federalnych.
„Największym zmartwieniem w tej chwili są przerwy w dostawie prądu i ekstremalne upały, które dotykają Teksańczyków” – powiedział Biden w oświadczeniu. Przytoczył wysoką liczbę zgonów z powodu ekstremalnych upałów w USA, którą Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom szacują na około 1220 rocznie.
„Jak wszyscy wiecie, ekstremalne upały zabijają więcej Amerykanów niż wszystkie inne klęski żywiołowe razem wzięte” – powiedział.
Co najmniej jedna osoba w Luizjanie i sześć osób w Teksasie zginęło, gdy Beryl dotarł do lądu jako huragan kategorii 1. Stało się to po tym, jak burza przetoczyła się przez Karaiby, zabijając co najmniej 11 osób.