Dwuletnia dziewczynka zmarła we wtorek po spędzeniu kilku godzin samotnie w gorącym samochodzie. Ofiarą była Parker Scholtes, jak podał Departament Policji Marana. Ojciec Parker, Christopher Scholtes, 37 lat, podobno powiedział władzom, że spała na tylnym siedzeniu samochodu, kiedy wróciła do domu.
Tego dnia temperatura w Maranie wzrosła do 42,7 stopni Celsjusza (109 stopni Fahrenheita).
We wtorek po południu wezwano służby ratunkowe do domu Scholtesa po tym, jak Parker został znaleziony nieprzytomny w pojeździe. Pomimo interwencji medycznej, dziecko zostało uznane za zmarłe na miejscu.
Zgodnie z komunikatem wydział policji, „podczas wstępnego śledztwa ojciec, zidentyfikowany jako 37-letni Christopher Scholtes, powiedział funkcjonariuszom, że przyjechał do domu, a 2-letnia dziewczynka nadal spała w samochodzie w foteliku. Zostawił samochód włączony i biegł po podjeździe, z włączoną klimatyzacją i dzieckiem w środku. Christopher powiedział detektywom, że nie chce budzić córki, aby mogła dalej spać w samochodzie. Następnie Christopher wszedł do domu. Matki nie było w domu, ale wkrótce po przyjeździe dziecko zostało znalezione w pojeździe, który nie działał, a klimatyzacja była wyłączona. Wezwano numer 9-1-1, a matka wykonywała resuscytację krążeniowo-oddechową do czasu przyjazdu NWFD i MPD. NWFD wykonało czynności ratujące życie, a dziecko zostało przetransportowane do Banner University Medical Center. Niestety, dziecko zostało uznane za zmarłe”.
Detektywi policji Marana otrzymali nakaz przeszukania w noc incydentu i przeprowadzili dokładne dochodzenie. Podczas dochodzenia detektywi uzyskali nagrania z monitoringu pobliskich domów i ustalili, że dziecko przebywało w pojeździe przez około trzy godziny.
12 lipca o 8:38 Christopher Scholtes został aresztowany i osadzony w areszcie dla dorosłych w hrabstwie Pima pod zarzutem morderstwa drugiego stopnia i znęcania się nad dzieckiem w związku z tym tragicznym wydarzeniem.