Dziwna ewolucja sztuki Terrifier’a Klaun – SofolFreelancer


Art the Clown pojawił się po raz pierwszy, bezimienny, w krótkim filmie Leone’a, „The 9th Circle”. Chociaż ma na twarzy lateksową aplikację, jest ona minimalna i służy jedynie do zamaskowania rysów twarzy artysty Mike’a „Sida” Giannellego. Nie ma w niej żadnych wyraźnych nadprzyrodzonych mocy; tylko zgniłe, sadystyczne poczucie humoru, które sprawia, że ​​daje młodej kobiecie sztuczny kwiat zawierający duże owady. To wszystko jest dla odwrócenia uwagi, aby mógł ją odurzyć i porwać, ale nie działa sam. Cholera — dosłownie! — nie jest nawet głównym wydarzeniem.

Art jest tu jedynie sługą, który przyprowadza swoje ofiary do podziemnej kryjówki, gdzie potwory i demony, w tym sam Szatan (Eric Diez), wykonują przerażający rytuał napaści seksualnej i, eufemistycznie rzecz ujmując, traktują swoje ofiary jak Sharon Tate, z nutą „Dziecka Rosemary”.

W komentarzu Blu-ray do „All Hallows’ Eve” Leone przyznaje, że pomysł na Arta i jego zbrodnie wziął się z koszmarów, które miał, ponieważ jego siostra opowiedziała mu wszystkie szczegóły morderstw rodziny Mansonów w zbyt młodym wieku. Mając wielkiego potwora, potwora-ptaka, kilka czarownic i demonów oraz samego Wielkiego Gościa z Piekła, Leone zamierzał, aby „The 9th Circle” pokazał jego umiejętności charakteryzatorskie, a także zdolność do straszenia, i planował nakręcić swój pierwszy film fabularny. Zamiast tego, ten przeklęty klaun był tym, kogo wszyscy najbardziej pamiętali, więc pobiegł za tym.

Source

Leave a Reply