Alicja Raisman była hospitalizowana więcej niż jeden raz z powodu wystąpienia „objawów przypominających udar” w wyniku stresu i traumy — czego „nigdy” wcześniej nie mówiła publicznie.
„Zdarzyło się to dwa razy, kiedy było tak intensywnie — czuję, że mam różne drobne problemy, w zależności od tego, przez co przechodzę w danym momencie — kiedy dosłownie mam objawy przypominające udar” — powiedziała Raisman, 30 lat, w wywiadzie w odcinku programu w środę 17 lipca Podcast „Zadzwoń do niej tato”. „Nie pamiętam swojego imienia. Bełkoczę. Ledwo mogę mówić. Oba razy badano mnie pod kątem udaru, ponieważ dosłownie nie mogłam ruszyć ciałem”.
„Straszne” doświadczenie było dla Raisman bodźcem, ponieważ jej wcześniejsze molestowanie seksualne miało miejsce ze strony lekarza.
„Pierwszy raz zdarzyło się to podczas COVID. I dlatego nie pozwolili mojej mamie wsiąść ze mną do karetki” – wspominała. „Byłam wystarczająco świadoma, żeby wiedzieć, że: »O mój Boże, mam dwóch mężczyzn [with me]. Nie mogę ruszać rękami i nogami, nie mogę ruszać ciałem, nie mogę mówić. A co jeśli mnie wykorzystają?’”
Raisman była jedną z setek kobiet, które przyznały się do winy i padły ofiarą byłego lekarza drużyny USA Larry Nassar w 2018 r. (Nassar został skazany na karę od 40 do 175 lat więzienia na początku tego roku za różne przestępstwa związane z wykorzystywaniem seksualnym. Wcześniej został skazany na 60 lat więzienia za otrzymywanie i posiadanie pornografii dziecięcej.)
„Nadal bardzo zmagałam się z PTSD. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo to w nas żyje, gdy przeszliśmy przez coś traumatycznego. To było dla mnie naprawdę trudne” – kontynuowała Raisman, wyjaśniając, że jej problem zdrowotny pojawił się po raz drugi „trochę ponad rok temu”.
Tym razem doznała „całkowitego paraliżu ciała” i spędziła trzy dni w szpitalu.
„Nie chcieli mnie wypuścić, bo nie mogłam sama usiąść. Zajęło mi to tak dużo czasu. Potrzebowałam pomocy przy chodzeniu, chodzeniu do łazienki” – powiedziała Raisman. „To było najważniejsze, móc przejść od bycia sportowcem i bycia w stanie tak bardzo się wysilać, do dosłownie niemożności poruszania palcami, nogami”.
Teraz skupia się na radzeniu sobie ze stresem, który „zaostrza” to, co Raisman określiła jako „prawdziwy problem medyczny”.
Jej największym zmartwieniem jest obecnie podróż do Paryża na Letnie Igrzyska Olimpijskie 2024.
„Będę tak zajęta. Będzie wiele czynników wyzwalających. Mogę zobaczyć kogoś, kto być może nie chronił mnie w przeszłości” – przyznała. „Więc nad tym pracuję. To bardzo skomplikowane”.