Dhaka:
Bangladescy studenci podpalili w czwartek państwową stację telewizyjną, dzień po tym, jak premier Sheikh Hasina pojawiła się w stacji, aby załagodzić narastające zamieszki, w wyniku których zginęło co najmniej 25 osób.
Setki protestujących domagających się reformy przepisów dotyczących naboru do służby cywilnej stawiło opór i pokonało policję, która strzelała do nich gumowymi kulami i goniła wycofujących się funkcjonariuszy, którzy uciekli do siedziby BTV w stolicy Dhace.
Następnie rozwścieczony tłum podpalił budynek recepcyjny stacji oraz dziesiątki zaparkowanych na zewnątrz pojazdów, powiedział agencji AFP przedstawiciel BTV proszący o zachowanie anonimowości.
„Wiele osób jest uwięzionych w środku” – poinformował nadawca na swojej stronie na Facebooku, dodając, że „katastrofalny pożar” rozprzestrzenia się szybko.
Rząd Hasiny nakazał zamknięcie szkół i uniwersytetów na czas nieokreślony, a policja zwiększa wysiłki mające na celu opanowanie pogarszającej się sytuacji w zakresie porządku publicznego w kraju.
Premier wystąpił w środę wieczorem w programie telewizyjnym, aby potępić „morderstwo” protestujących i zapewnić, że osoby odpowiedzialne za to zdarzenie zostaną ukarane niezależnie od ich przynależności politycznej.
Jednak przemoc na ulicach nasiliła się, mimo jej apelu o spokój, a policja ponownie próbowała rozpędzić demonstracje gumowymi kulami i gazem łzawiącym.
Według zestawienia ofiar śmiertelnych w szpitalach, sporządzonego przez agencję AFP, w czwartek zginęło co najmniej 18 osób, oprócz siedmiu zabitych wcześniej w tym tygodniu, a setki zostały ranne.
Według opisów podanych agencji AFP przez przedstawicieli szpitali, przyczyną ponad dwóch trzecich zgonów była „nieśmiercionośna” broń policyjna.
W ciągu dnia w kilku miastach Bangladeszu wybuchły nowe starcia, gdy policja prewencyjna ruszyła na protestujących, którzy rozpoczęli kolejną rundę blokad na drogach i autostradach.
Jak poinformowała w oświadczeniu elitarna jednostka policji Rapid Action Battalion, śmigłowce uratowały 60 policjantów uwięzionych na dachu budynku uniwersyteckiego Uniwersytetu Kanadyjskiego, gdzie w czwartek doszło do jednych z najzacieklejszych starć w Dhace.
Trzech studentów i rikszarz zostali przewiezieni martwi do szpitala w stolicy.
„Wszyscy odnieśli obrażenia postrzałowe gumowymi kulami” – powiedział agencji AFP Mahfuz Ara Begum, zastępca dyrektora szpitala Moitri w Kuwejcie.
„Tutaj leczonych jest również ponad 150 studentów. Większość z nich została trafiona gumowymi kulami w oczy”.
Inne szpitale poinformowały agencję AFP o 14 zgonach w ciągu dnia, w tym 10 w Dhace, dwa w mieście portowym Chittagong i dwa w pobliskich miastach.
„Nazywanie jej dyktatorką”
W tym miesiącu odbywające się niemal codziennie marsze miały na celu zniesienie systemu kwotowego, który rezerwuje ponad połowę stanowisk w służbie cywilnej dla określonych grup, w tym dzieci weteranów wojny wyzwoleńczej z Pakistanem z 1971 r.
Krytycy twierdzą, że program ten przynosi korzyści dzieciom grup prorządowych, które popierają Hasinę, 76 lat, rządzącą krajem od 2009 r., która w styczniu wygrała czwarte z rzędu wybory, mimo że nie było realnej opozycji.
Jej administracja jest oskarżana przez organizacje działające na rzecz praw człowieka o przejmowanie instytucji państwowych i tłumienie sprzeciwu, w tym poprzez pozasądowe zabijanie działaczy opozycji.
Mubashar Hasan, ekspert ds. Bangladeszu z Uniwersytetu w Oslo w Norwegii, powiedział, że protesty stały się szerszą formą niezadowolenia z autokratycznych rządów Hasiny.
„Protestują przeciwko represyjnej naturze państwa” – powiedział agencji AFP.
„Protestujący kwestionują przywództwo Hasiny, oskarżając ją o trzymanie się władzy siłą” – dodał. „Studenci w rzeczywistości nazywają ją dyktatorką”.
Awaria mobilnego internetu
Mieszkańcy Bangladeszu poinformowali w czwartek o licznych przerwach w dostępie do mobilnego internetu w całym kraju, dwa dni po tym, jak dostawcy Internetu odcięli dostęp do Facebooka — głównej platformy protestacyjnej.
Wiceminister telekomunikacji Zunaid Ahmed Palak powiedział agencji AFP, że rząd nakazał odcięcie sieci.
Wcześniej powiedział reporterom, że media społecznościowe stały się „narzędziem służącym do szerzenia plotek, kłamstw i dezinformacji”, co zmusiło rząd do ograniczenia dostępu do nich.
Oprócz represji ze strony policji, demonstranci i studenci popierający rządzącą Ligę Awami walczyli ze sobą na ulicach, używając cegieł i bambusowych prętów.
Hasina nie wskazała w swoim przemówieniu, kto jest odpowiedzialny za śmierć ofiar, jednak opisy podane przez władze szpitala i studentów wskazują, że co najmniej część ofiar zginęła, gdy policja użyła podczas demonstracji broni rzekomo nieśmiercionośnej.
Organizacja zajmująca się prawami człowieka Amnesty International poinformowała, że nagrania wideo ze starć w tym tygodniu pokazują, że siły bezpieczeństwa Bangladeszu dopuściły się bezprawnego użycia siły.
Do nocnych starć doszło m.in. na obrzeżach Dhaki, gdzie doszło do bitwy między policją a ponad tysiącem demonstrantów, którzy podpalili przydrożny punkt poboru opłat.
„Spędziliśmy całą noc odpierając ataki protestujących” – powiedział zastępca komisarza policji Iqbal Hossain agencji AFP.
(Poza nagłówkiem, artykuł ten nie był edytowany przez zespół NDTV i został opublikowany za pośrednictwem kanału syndykowanego.)