Kilka lat temu Luka Dončič rzucił hasło, że w NBA zdobywanie bramek jest łatwiejsze niż w Europie.
Następnie zobaczyliśmy Giannisa Antetokounmpo, który bardzo się męczył z grecką reprezentacją po dominacji w NBA.
Odstępy między zawodnikami są inne, sędziowie prowadzą grę tak, jak powinna być rozgrywana, a do tego jest rzeczywiste zaangażowanie w defensywę drużyny, więc nie wydaje się, żeby teoria Dončicia była aż tak nieprawdopodobna.
Wygląda jednak na to, że Alperen Sengun nie podziela opinii gwiazdy Dallas Mavericks.
W rozmowie z Europhoopsem, zawodnik Houston Rockets stwierdził, że kiedyś myślał tak samo jak Dončič, ale gra w lidze pokazała mu, że w NBA zdobywanie punktów jest o wiele trudniejsze (za Legion Hoopsem).
Alperen Sengun przyznaje, że w NBA zdobywanie punktów jest trudniejsze niż w Europie:
„Zanim pójdziesz do NBA, myślisz, LeBron zdobywa 50 punktów, nieznany gracz zdobywa 50 punktów. Myślisz, że tam łatwiej zdobywać punkty. Ale kiedy już tam jesteś, to już tak nie jest. Ja zawsze mówiłem to samo: „Europa jest trudniejsza,… fot.twitter.com/aI8GhvqqkE
— Legion Hoops (@LegionHoops) 21 lipca 2024 r.
Według Senguna w NBA jest więcej gry jeden na jeden i szybkich ataków, co utrudnia zdobywanie punktów.
Prawdę mówiąc, nie jest to to, co można wywnioskować z badania wzroku, ale powinien wiedzieć lepiej niż reszta z nas, jako ktoś, kto miał okazję grać za granicą i w USA
Podsumowując, można stwierdzić, że FIBA i NBA, choć grają w koszykówkę, to jednak są to zupełnie różne sporty, a nawet mają inny zbiór zasad.
Choć większość ludzi mogłaby twierdzić, że NBA jest zdecydowanie lepsza, choćby pod względem talentu i sprawności fizycznej, to jednak brakuje jej podstawowych cech koszykówki międzynarodowej.
NASTĘPNY:
Reed Sheppard reaguje na pochwały od 2 gwiazd NBA