Ayres Sasaki, 35-letni brazylijski piosenkarz rockowy, zmarł 13 lipca w wyniku porażenia prądem podczas występu na żywo, jak podaje raport Niezależny. Do zdarzenia doszło w Solar Hotel w Salinopolis. Piosenkarz dotknął mokrego wentylatora, co spowodowało porażenie prądem, które go zabiło.
Powód, dla którego wentylator był mokry, nadal nie jest znany, jednak policja Salinopolis oświadczyła, że bada sprawę. Według brazylijskiego magazynu Istoe Gente, policja Para Civil wskazała, że świadkowie złożyli zeznania, a władze zażądały raportów od ekspertów.
Według doniesień brazylijskiego medium Diario do Para, pan Sasaki został porażony prądem podczas gry na gitarze, pomimo że większość doniesień wskazywała, że zmarł po przytuleniu wentylatora. Solar Hotel opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym poinformował, że współpracuje ze śledztwem: „Hotel Solar głęboko żałuje straty drogiego Ayresa Sasakiego. Od wczoraj jesteśmy całkowicie oddani wspieraniu Twojej rodziny i dbaniu o niezbędne ustalenia. Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z Twoją rodziną, oferując wszelkie wsparcie, jakiego potrzebujesz w tym trudnym czasie”.
„Potwierdzamy nasze zobowiązanie do pełnej współpracy z właściwymi organami w celu zapewnienia niezbędnych wyjaśnień. Nasze myśli i kondolencje są z rodziną i przyjaciółmi Ayresa Sasakiego w tym trudnym czasie” – dodali.
Rita Matos, ciotka piosenkarza, powiedziała brazylijskiemu portalowi: „Kontaktujemy się z osobami, które były z nim w tej chwili, aby dowiedzieć się, jak to wszystko się wydarzyło. Zbierzemy wszystkie informacje w oświadczeniu, które przekażemy prasie”.
Oprócz śpiewania, pan Sasaki pracował jako urbanista. Pozostawił po sobie żonę. Para pobrała się 11 miesięcy temu. Jego żona Mariana opublikowała wiadomość na swoim Instagramie Stories i powiedziała: „Chciałabym podziękować za każdą wiadomość z wyrazami sympatii i pocieszenia, za każdą modlitwę w tym trudnym czasie, przez który przechodzimy. Nie udało mi się jeszcze przeczytać wszystkich wiadomości, ale gdy poczuję się lepiej, odpowiem na każdą z nich. Dziękuję”.