Chris Brown został pozwany przez czterech mężczyzn, którzy oskarżyli piosenkarza „i jego opłaconą świtę” o „brutalny i poważny” atak na nich po niedawnym koncercie w Forth Worth w Teksasie. Powodowie — Larry Parker, Joseph Lewis, Charles Bush i DaMarcus Powell — złożyli pozew w sądzie w Teksasie w poniedziałek, 22 lipca. Domagają się co najmniej 50 milionów dolarów odszkodowania.
Zgodnie z pozwem, uzyskanym przez Pitchfork, powódki uczestniczyły w koncercie Chrisa Browna w Dickies Arena w sobotę 20 lipca. Twierdzą, że po występie „zostały zaproszone za kulisy do strefy VIP Chrisa Browna” i czekały 30 minut, aż muzyk się pojawi. Charles Bush mówi, że pochwalił Browna za występ, a piosenkarka doceniła jego słowa, dopóki „jeden z członków otoczenia Browna nie powiedział do niego głośno: ‘Człowieku, nie pamiętasz, że się kłóciliście’”. W tym momencie Brown rzekomo „poinstruował swoje otoczenie, żeby ‘rozwaliło powoda Busha’”.
Jeden z członków otoczenia Browna rzekomo „uderzył Busha w klatkę piersiową”, a inny mężczyzna rzekomo „podniósł krzesło i rzucił nim w głowę Busha”. Na polecenie Browna członkowie jego otoczenia również „uderzyli [Larry Parker] w twarz i klatkę piersiową, kopany [him] w głowę przez ponad dziesięć minut i deptał [him]”, zgodnie ze skargą. Ponadto w pozwie stwierdzono, że „Osada również uderzyła Da Marcusa [Powell] w ramię i [Joseph] Lewis w ramię i klatkę piersiową”. Wszyscy czterej powódcy „są ranni” i „przechodzą leczenie”, zgodnie z pozwem.
Oprócz Browna, powódki pozywają Live Nation Worldwide Inc., Live Nation Marketing Inc., rapera Markiesa Deandre „Yella Beezy” Conwaya oraz domniemanych członków otoczenia muzyka, Sinko Ceeja i Omololu Omari „Hood Bossa” Akinlolu.
Formalnie Brown i jego współoskarżeni zostali pozwani za napaść i pobicie, zaniedbanie i rażące zaniedbanie oraz umyślne spowodowanie cierpienia psychicznego.
Kiedy skontaktowano się z nim przez e-mail, Tony Buzbee, prawnik powoda, odpowiedział: „Pozew mówi sam za siebie. Dość jasne i rażące zachowanie”.
Przedstawiciele Live Nation Entertainment i wytwórni płytowej Browna, RCA Records, nie odpowiedzieli natychmiast na prośby o komentarz.