Najbardziej szokujący moment Deadpoola i Wolverine’a wymaga bliższego przyjrzenia się – SofolFreelancer


Znasz tę zasadę: oto ostrzeżenie, że ten artykuł zawiera główne spoilery dla „Deadpoola i Wolverine’a”.

Ci szaleńcy naprawdę to zrobili. Zawsze było oczywiste, że różne zwiastuny „Deadpoola i Wolverine’a” były bardzo powstrzymywane — ale niewielu z nas mogło zgadnąć, ile niespodzianek na nas czeka. Gdy Hugh Jackman oficjalnie wszedł na pokład trójki, reżyser Shawn Levy i gwiazda (i współscenarzysta) Ryan Reynolds ruszyli pełną parą, pakując scenariusz w każdy zwariowany pomysł, jaki tylko mogli. Według /Recenzja filmu autorstwa Chrisa Evangelistyco pozostawia nas z pełnymi żartów, pełnymi epizodów doświadczeniami, które są mniej niż sumą swoich części. Ale jest prawdopodobne, że ci z was, którzy kliknęli Ten konkretny nagłówek (przepraszam Deadpoolu, ale nie jesteś jedyną osobą, która potrafi przełamać czwartą ścianę!) bardziej interesuje cię dogłębne analizowanie najbardziej przyjaznych fanom i całkowicie spoilerujących momentów, które prawdopodobnie sprawiły, że wyszedłeś z kina w wieczór otwarcia z podnieceniem.

Ale z tak wielu niezapomnianych scen do wyboru, która z nich wyróżnia się jako najbardziej szokująca? Trudno przebić widok Deadpoola dosłownie wykopującego zwłoki Wolverine’a z końca „Logana”, oczywiście, i nikt z nas nie miał pojęcia, że ​​dwójka superbohaterów skończy walcząc u boku najbardziej niespodziewanej drużyny dziwaków w historii filmów o superbohaterach: Blade’a Wesleya Snipesa, Elektry (Jennifer Garner)OK, o tym mieliśmy pewne pojęcie), Channing Tatum jako Gambit i nawet Dafne Keen ponownie wciela się w rolę X-23/Laury. Ale to wszystko blednie w porównaniu z prawdziwym, kradnącym sceny występem nieco ponad pół godziny po rozpoczęciu filmu. Tak, wiesz, o co chodzi: Chris Evans ponownie w przebraniu… jako Johnny Storm.

Deadpool & Wolverine przywraca Chrisa Evansa jako Johnny’ego Storma

O kapitanie, mój kapitanie! Od czasu, gdy Evans odjechał w stronę zachodzącego słońca pod koniec „Avengers: Endgame” i położył kokardę na swoim ukochanym przedstawieniu Steve’a Rogersa w Marvel Cinematic Universe, fani czekali — nie, przy nadziei — jego wielki powrót jako Kapitana Ameryki w jakimś superbohaterskim filmie w przyszłości. W idealnym przypadku byłoby to coś w rodzaju „Secret Wars” lub jakikolwiek crossover „X-Men” i „Avengers”, nad którym szef Marvela Kevin Feige niemal na pewno pracuje, ale zawsze istniała szansa, że ​​„Deadpool i Wolverine” mogą wyprzedzić wszystkich. I tak się stało… przynajmniej w pewnym sensie.

Po tym, jak Wade Wilson i Logan zostają wycięci przez nikczemnego złoczyńcę, pana Paradoxa (Matthew Macfadyen), i trafiają do Pustki, jak widać w serialu Disney+ „Loki”, Nawet najbardziej niedzielni fani musieli się podnieść i zwrócić uwagę. Tutaj nexus między trwającą obsesją MCU na punkcie multiwersum a jego wyjątkowym skupieniem na nostalgicznych epizodach w końcu się spotyka, gdy słyszymy okropnie znajomy głos spoza ekranu i, dziwnym trafem, widzimy sylwetkę kogoś, kto nosi bardzo Kapitana Amerykę. Ale gdy tylko Deadpool pyskuje i rozkręca przybycie harcerza Marvela, zamiast tego słyszymy charakterystyczne hasło „Flame on!” i wszystko nagle wskakuje na swoje miejsce. Czy to po prostu wariant postaci, którą widzieliśmy w „Fantastycznej Czwórce” z 2005 roku, czy sam bohater, to prawie nie ma znaczenia. Zapalczywy Johnny Storm Evansa powrócił po raz pierwszy od 17 lat i jest tak samo bezczelny, impulsywny i irytująco czarujący jak zawsze — innymi słowy, idealnie pasuje do Deadpoola.

Ale nawet to nie jest niczym w porównaniu z tym, co będzie dalej.

Wyjaśnienie brutalnej śmierci Johnny’ego Storma w filmie „Deadpool i Wolverine”

Cóż, Johnny w końcu poleciał odrobinę za blisko słońca. Choć jego sama obecność w „Deadpool & Wolverine” mogła być szokująca, prawdziwy szok pojawia się, gdy trójka outsiderów zostaje wbrew swojej woli zabrana do kryjówki Cassandry Novy (Emma Corrin), superzłoczyńcy wygnanego do Pustki z powodu egzystencjalnego zagrożenia, jakie stanowi dla reszty Sacred Timeline. Antagonista o naprawdę dziwacznych komiksowych korzeniachsiostra bliźniaczka wielkiego Charlesa Xaviera nie jest do zadzierania z… ale właśnie to robi Deadpool. W pierwszym z wielu przypadków, gdy nasz Najemnik z Pazurem naraża innych na niebezpieczeństwo, aby ratować własną skórę, zasadniczo sprzedaje biednego Johnny’ego i opowiada Cassandrze o okropnych, wulgarnych obelgach, które (rzekomo) powiedział o wszechmocnym mutancie-złoczyńcy. Po tym, jak już zademonstrowała przedsmak tego, do czego jest zdolna, w końcu widzimy pełen zakres mocy Cassandry, gdy macha nadgarstkiem i zdziera skórę z Johnny’ego aż rozpadnie się na krwawą masę mięśni, organów i kości. Obrzydliwe! Zabawne, ale obrzydliwe.

Spoczywaj w pokoju, Johnny Storm, ledwo cię znaliśmy. To haniebny koniec dla postaci, która czekała ponad półtorej dekady, aby w końcu znów pojawić się na dużym ekranie, ale cóż, tak to jest, gdy jesteś częścią nieistniejącej już franczyzy, która pojawia się w MCU dzięki magii multiwersum — w końcu, Ten makabryczny precedens został ustanowiony w filmie „Doktor Strange i Multiwersum Szaleństwa”. W przypadku „Deadpoola i Wolverine’a” posunięto się jeszcze dalej (i jeszcze zabawniej), a efektem końcowym jest jeden z najbardziej szokujących momentów MCU od lat.

„Deadpool i Wolverine” już w kinach.

Leave a Reply