Niamey, Niger – „Dziś nie będziemy rozmawiać o polityce” – powiedziała Aissata* swojej nastoletniej córce w drodze do domu rodziców na tradycyjne niedzielne spotkanie w Niamey.
„Nie możemy rozmawiać o tym z innymi. Nie chcę żadnych napięć przy stole”.
60-letnia matka czwórki dzieci i była nauczycielka wróciła do Nigru z rodziną pięć lat temu po spędzeniu większości dorosłego życia w Stanach Zjednoczonych. Ona i jej mąż postanowili przejść na emeryturę w ojczyźnie, gdy ich najmłodsza córka opuściła dom na studia.
Od czasu zamachu stanu z 26 lipca 2023 r. przeciwko Mohamedowi Bazoumowi – demokratycznie wybranemu przywódcy i bliskiemu sojusznikowi Unii Europejskiej, który rządził zaledwie przez dwa lata, zanim został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska – Aissata z zadowoleniem przyjęła rząd wojskowy i nowego prezydenta, Abdourahamane Tchianiego.
„Myślę, że niektórzy źle oceniają Tchianiego za to, że jest częścią byłego establishmentu, który dziś potępia. Ale jako były szef straży prezydenckiej nie jest odpowiedzialny za niedociągnięcia poprzednich rządów” – powiedziała Al Jazeerze.
„Tchiani mówi, że pozbędzie się naszego starego systemu i nada priorytet Nigerowi i Nigeryjczykom. Tego potrzebujemy bardziej niż czegokolwiek innego”.
Aissata, podobnie jak wielu jej rodaków z Nigru, przyjęła odnowioną ideę „Labou Sani no” w Zarma i „Zentchen Kassa” w hausa, dwóch głównych językach rdzennych kraju.
Etymologicznie zakorzeniona w idei „kraju ojców”, ta koncepcja wzywa do niezachwianego oddania narodowi, nawet do punktu poświęcenia. Jest to wezwanie do jedności i lojalności wobec ojczyzny, wykraczające poza wszelkie inne tożsamości i lojalności.
Od czasu, gdy po przejęciu władzy od Bazouma przez wojsko, ogłosił się głową państwa, były szef straży prezydenckiej Tchiani oraz jego nowy rząd mobilizują społeczeństwo, aby w czasach niepokoju ponad wszystko stawiali potrzeby narodu.
W następstwie zamachu stanu regionalny blok Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) nałożył na Niger szereg sankcji gospodarczych.
Ponad sześć miesięcy później, w lutym, blok zrewidował swoją strategię i zdecydował się na gest ustępstw wobec rządu wojskowego poprzez „natychmiastowe zniesienie” zamknięcia granic lądowych i powietrznych, zniesienie zawieszenia wszystkich transakcji gospodarczych między krajami ECOWAS a Niamey, a także zamrożenie aktywów przechowywanych przez państwo nigerskie w bankach komercyjnych i centralnych.
Jednak szkody społeczno-ekonomiczne już zostały wyrządzone.
‘Zmagający się’
Według Nigerien National Institute of Statistics (INS), między końcem lipca a końcem sierpnia 2023 r. koszty niektórych podstawowych produktów spożywczych w kraju znacznie wzrosły; cena ryżu i sorgo wzrosła o ponad 16 procent, a następnie pszenicy i kukurydzy (12 procent), prosa (6,4 procent) i mięsa (5,2 procent). Ponadto kraj Sahelu zmagał się z niedoborami energii elektrycznej, ponieważ Nigeria, która dostarcza 70 procent energii elektrycznej do Nigru, odcięła dostawy prądu do kraju zgodnie z sankcjami ECOWAS.
Podobnie, umowa o wartości 400 mln USD na rozpoczęcie eksportu ropy naftowej do Chin za pośrednictwem 2000-kilometrowego (1243-milowego) rurociągu łączącego nigerskie pole naftowe Agadem z portem Beninu została opóźniona i zagrożona. Nawet po zniesieniu sankcji bloku, podporządkowanie się Beninu zamknięciu granicy lądowej utorowało drogę do trwającego sporu między tymi dwoma krajami.
Część opinii publicznej żywiła niechęć do ECOWAS i jej zachodnich sojuszników za to, co postrzegali jako potępienie narodu nigeryjskiego wraz z jego faktycznymi przywódcami.
W październiku 2023 r. ministrowie spraw zagranicznych UE postanowili opracować sankcje przeciwko nigerskim przywódcom wojskowym, zgodnie ze środkami podjętymi przez ECOWAS. Chociaż uwzględnili wyjątki humanitarne w celu złagodzenia wpływu na ludność cywilną, przeciętny Nigerczyk postrzegał ten ruch jako sposób na ośmielenie ECOWAS kosztem swojego życia.
„Nie można było dostać leków w aptekach. Musieliśmy sprowadzać wszystko z zagranicy za pośrednictwem przyjaciół i znajomych” – wyjaśnił Aissata.
„Ale większość Nigeryjczyków nie miała tych powiązań. Ludzie walczyli o przetrwanie. Tak jest do dziś. Obwiniam ECOWAS i narody europejskie, które ich wspierały”.
Zwyczajowa, swobodna atmosfera Niamey wydaje się ustępować miejsca pewnemu zmęczeniu w obliczu narastających trudności. Ale Nigerczycy nie są nowicjuszami w sporach. Światowy Program Żywnościowy poinformował, że nawet przed zamachem stanu 3,3 miliona Nigerczyków zmagało się z poważnym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego.
Po objęciu władzy wojsko zobowiązało się położyć kres temu, co nazwali „eksploatacją zasobów naturalnych Nigru przez obce mocarstwa”. Od tego czasu rozłam między Nigrem a Francją, jego dawną potęgą kolonialną, pogłębił się.
Ostatni francuscy żołnierze opuścili kraj pod koniec 2023 r., a Francja zamknęła swoją ambasadę w Niamey. 20 czerwca Niger ogłosił, że cofnął licencję operacyjną na duże złoże uranu francuskiej firmie Orano, realizując ultimatum postawione firmie.
Kilka lat temu w całym regionie Sahelu wybuchły protesty domagające się wycofania wojsk francuskich biorących udział w operacji antypowstańczej Barkhane w Mali. Co znamienne, pod koniec listopada 2021 r. konwój wojskowy Barkhane został zablokowany i obrzucony kamieniami w Burkina Faso, a później w Nigrze. Siły te zostały skrytykowane za ich postrzeganą nieskuteczność, a nawet oskarżono je o zmowę z grupami zbrojnymi.
„Jesteśmy świadkami politycznej instrumentalizacji wrogości wobec pewnych aspektów kolonialnego dziedzictwa, takich jak frank CFA i współpraca wojskowa. Tworzy to podatny grunt dla władz, którym brakuje prawnej legitymacji i które szukają legitymacji społecznej” – wyjaśnił Amadou Sadjo Barry, badacz etyki stosunków międzynarodowych i profesor filozofii w Quebecu w wywiadzie dla Le Monde po zamachu stanu.
Po wydaleniu z Mali Francja rozmieściła około 3000 żołnierzy w Sahelu, ze znaczącą obecnością w Nigrze, jednym z kluczowych regionalnych sojuszników. Zakładana bliskość Bazouma z Francją ostatecznie obróciła się przeciwko niemu w kontekście rosnącej niechęci do byłego imperium kolonialnego.
„Pro-junty czy pro-Bazoum”
Rok po wojskowym zamachu stanu naród wydaje się być głęboko podzielony.
„Albo jesteś zwolennikiem junty, albo zwolennikiem Bazoum” – powiedziała Fatima*, starsza siostra Aissaty.
Była urzędniczką państwową, której mąż pracował w rządzie. Straciła pracę w wyniku zamachu stanu.
„Oni są po prostu żądni krwi. Od czasu, gdy doszli do władzy, w Nigrze trwa polowanie na czarownice. Nie są zainteresowani tworzeniem nowego i ulepszonego kraju ani rządzeniem nim. Chcą obalać ludzi i gromadzić bogactwo i władzę” – powiedziała o przywódcach wojskowych.
Nawiązując do koncepcji nowego rządu, że zamierza stawiać Nigr i Nigrczyków na pierwszym miejscu, Fatima stwierdziła: „Ich oficjalne wypowiedzi to tylko propaganda i retoryka podziałów”.
Relacje Aissaty i jej siostry są napięte od kilku miesięcy. Nigdy nie mogą rozmawiać o polityce bez przeradzania się w wybuchową kłótnię. Postanowiły unikać tematu, a czasami siebie nawzajem.
„Nie mogę ufać komuś – nawet mojej siostrze – jeśli ona uważa, że w porządku jest traktowanie byłego prezydenta i jego rodziny w sposób, w jaki ich traktowano… pozbawianie ich wolności, praw i godności” – dodała Fatima.
Bazoum został obalony w tym, co międzynarodowi obserwatorzy nazwali wzorową transformacją demokratyczną. Został natychmiast zamknięty przez spiskowców puczu. Od prawie roku obalony prezydent był przetrzymywany w swojej rezydencji z żoną i synem. Nieustępliwie odmawiał podpisania listu rezygnacyjnego.
W kluczowej decyzji z 15 czerwca Sąd Stanowy Nigru pozbawił Bazouma immunitetu. Ten rozwój wydarzeń przygotował grunt pod oskarżenia byłego prezydenta o zdradę stanu. Główny prawnik Bazouma, Moussa Coulibaly, skrytykował orzeczenie, nazywając je rażącym zaprzeczeniem niezależnego wymiaru sprawiedliwości w Nigrze.
Amnesty International również potępiła tę decyzję, nazywając ją naruszeniem norm proceduralnych i prawa do obrony.
Ponadto Narodowa Rada Ochrony Ojczyzny (CNSP), znana również jako rząd przejściowy, zamroziła konta licznych krewnych, zwolenników i byłych współpracowników obalonego prezydenta w Nigrze.
Seria zamachów stanu
Zamach stanu w Nigrze w 2023 roku nie był zaskoczeniem.
Od momentu uzyskania niepodległości w 1960 r. rządy tego pozbawionego dostępu do morza państwa zachodnioafrykańskiego zostały obalone cztery razy, a w międzyczasie miały miejsce liczne próby zmiany rządu, które naznaczyły jego historię polityczną.
W ostatnich latach region Sahelu zmagał się z niestabilnością; seria zamachów stanu zakwestionowała istniejące sojusze bezpieczeństwa, mające na celu odparcie długotrwałej transnarodowej agresji „terrorystycznej”.
2 grudnia 2023 r. Burkina Faso i Niger ogłosiły wycofanie się z G5 Sahel i jej wspólnych sił, po wyjściu Mali w 2022 r. Cztery dni później Mauretania i Czad, pozostali członkowie, ogłosili zbliżające się rozwiązanie G5 Sahel. Stowarzyszenie utworzone w 2014 r. zostało zaprojektowane w celu zjednoczenia krajów Afryki Zachodniej zmagających się z proliferacją frakcji „terrorystycznych” i przestępczością zorganizowaną. Plan zakładał holistyczną walkę ze wszystkimi formami niepewności, łącząc podejście wojskowe i rozwojowe.
Niger jest teraz zaangażowany w inny sojusz strategiczny. Jako część Sojuszu Państw Sahelu (AES), składającego się z wojskowych Nigru, Mali i Burkina Faso, trzy rządy podpisały również pakt obronny skoncentrowany na walce z „terroryzmem”.
Chociaż rząd wojskowy nie ujawnia otwarcie, jak armia kraju radzi sobie z walką, naród właśnie doznał morderczego ataku. Dwudziestu żołnierzy i jeden cywil zginęło 25 czerwca w ataku w regionie Tera, na zachodzie kraju.
Aissata dowiedziała się o ataku na Facebooku. „To tragedia. Ale szczerze wierzę, że jesteśmy w tej tragicznej sytuacji z powodu poprzednich rządów i ich pobłażliwości. Potrzebujemy zmiany strategii. Musimy również dać naszym liderom czas na odniesienie sukcesu”.
Na jednym z głównych rynków w Niamey dostawcy i konsumenci nie chcą komentować sytuacji bezpieczeństwa ani zarządzania w wojsku.
„Możesz zapytać mnie o to ponownie za kilka lat, gdy napięcie nie będzie już tak duże” – mówi Abdoulaye, sprzedawca warzyw.
„Jedno, co powiem, to to, że znam ludzi, którzy chodzą na wiece i są pewni tego, co robi rząd, i że Tchiani rozwiąże wszystkie ich problemy. Wiem, że nie wierzę, że to zrobi.
„Ciężko nam było sobie radzić, gdy Bazoum był u władzy. Teraz jest ciężko. Nie możemy ufać żadnemu z tych przywódców. Tylko Bóg może nas uratować”.
*Imiona zostały zmienione w celu ochrony prywatności.