PARYŻ — Trenerka drużyny USA, Cheryl Reeve, została zapytana o największą przewagę jej zespołu na igrzyskach olimpijskich w małej, oświetlonej jarzeniówkami sali gimnastycznej na północ od Paryża.
Głębokość, zatrzymała się. Nie, rozmiar.
„1A, 1B” – zadecydowała.
Reeve się nie myli. Z trzema graczami wyższymi niż 6-4 i grupą obrońców w przedziale 6 stóp, Team USA będzie miał przewagę wysokości i długości, od jednego do pięciu, nad niemal każdym przeciwnikiem, który pojawi się na parkiecie podczas tych Igrzysk Olimpijskich. A jeśli chodzi o głębię, chociaż inne kraje nadal budowały utalentowane składy przez lata, które mogłyby być w stanie dobrze rywalizować przez dłuższy czas z piątką wyjściową Stanów, prawdziwy cios w brzuch dla przeciwników przychodzi, gdy Reeve wystawia swoich rezerwowych i graczy rotacyjnych, którym żaden z szóstych do dziesiątych przeciwników nie może dotrzymać kroku. To musi być coś w rodzaju, Och, myślałeś, że tych pięć gwiazd WNBA było trudnych do zatrzymania? Cóż, może spróbujesz jeszcze pięciu? A potem, dla pewności, jeszcze dwóch?
Faktem jest również to, że Amerykanki mają dwie najlepsze zawodniczki na świecie, A’ję Wilson i Breannę Stewart, najbardziej doświadczoną olimpijkę, Dianę Taurasi, oraz cztery członkinie dwukrotnej obrończyni tytułu mistrzyni WNBA, Las Vegas Aces (w tym Wilson).
Zatem, jak zwykle, drużyna USA ma sporo przewagi na Igrzyskach Olimpijskich, nie wspominając już o dziedzictwie, jakie drużyna wnosi do tych igrzysk.
Ponieważ nie ma obecnie dynastii tak dominującej w sporcie jak amerykańska koszykówka. Przez siedem kolejnych igrzysk olimpijskich kobiety zdobywały złoto, budując oczekiwania (i założenia) z każdym kolejnym zwycięstwem.
Drużyna USA nie przegrała ani jednego meczu olimpijskiego (wliczając grę grupową) od igrzysk olimpijskich w Barcelonie w Hiszpanii w 1992 r. Najbliższy mecz w rozgrywkach olimpijskich od igrzysk w 1996 r. — początku serii złotych medali — to zwycięstwo nad Rosją różnicą 4 punktów w 2004 r., ale takie wyrównane mecze zdarzają się rzadko. Tylko trzy razy w ciągu ostatnich siedmiu igrzysk olimpijskich przeciwnicy ograniczyli swoje straty do jednocyfrowych wartości.
Tak więc stwierdzenie, że ta żeńska drużyna koszykówki Team USA nie wie nic poza złotymi medalami olimpijskimi, nie jest tylko przenośnią. Dla większości tej drużyny jest to faktem. Tylko trzy zawodniczki z listy żyły, gdy ostatni raz drużyna kobiet Team USA przegrała mecz olimpijski — 5 sierpnia 1992 (a Alyssa Thomas miała wtedy zaledwie 4 miesiące).
A jednak, pomimo wszystkich tych zalet — zarówno historycznych, jak i w tym konkretnym momencie — Reeve jest nadmiernie świadomy wad, jakie niesie ze sobą istnienie kraju pełnego utalentowanych koszykarek.
Ze względu na głębię, jaką Team USA ma w puli graczy, a nie tylko w przypadku ostatnich 12 zawodniczek, które znalazły się w składzie olimpijskim, personel rotował bardziej znacząco w czteroletnich cyklach między igrzyskami olimpijskimi niż w innych krajach. Kiedy skład drużyny został ogłoszony w czerwcu, cała 12 zawodniczek nigdy wcześniej nie była razem na obozie. A kiedy wyszły na parkiet w Meczu Gwiazd na początku tego miesiąca, ta 12 miała tylko dwa treningi z pełnym składem zawodniczek. Tego rodzaju skrócony czas przygotowań wpływa na chemię (co było dość wyraźne podczas ich porażki z WNBA All-Stars).
Ale Reeve wiedziała, że będzie to jedno z najtrudniejszych wyzwań dla tej drużyny. Podczas swojego pierwszego występu na parkiecie jako trenerka drużyny USA w 2022 r. Reeve poruszyła oczywistą kwestię ze swoim zespołem. Grali z drużynami, które znały się lepiej, które grały razem więcej, które trenowały razem więcej, ale nigdy nie mogli użyć tego jako wymówki, że nie znaleźli sposobu, aby dobrze grać razem.
„Talent nie będzie powodem, dla którego wygramy” – powiedział Reeve. „To będzie chemia naszego talentu. I musimy ciężko nad tym pracować i się na tym skupić”.
Między Meczem Gwiazd a towarzyskim meczem drużyny USA z Niemcami w zeszłym tygodniu grupa poczyniła postępy. W obronie (wizytówka Reeve) grupa wyglądała bardziej zjednoczona. Reeve, która jest również trenerką Minnesota Lynx, opierała się na swoim doświadczeniu w WNBA z tego sezonu, kiedy Lynx, powracając zaledwie z pięcioma zawodniczkami, zdołały się na tyle dobrze zgrać podczas dwutygodniowego okresu przygotowawczego ligi, aby stworzyć jedną z najbardziej imponujących pierwszych połówek sezonu WNBA, wygrywając w czerwcu w Pucharze Komisarza w całej lidze.
Team USA wie, że w ich własnym basenie — Japonii, Belgii i Niemczech — gracze z tych drużyn mieli więcej powtórzeń razem jako zespoły, nie tylko w tym ostatnim cyklu olimpijskim, ale także z niektórymi rdzeniami grającymi razem przez wiele, wiele lat. Ale z talentem, głębią i każdą inną przewagą, jaką ma Team USA, drużyna ma nadzieję wykorzystać każdą minutę na parkiecie razem, aby przyspieszyć swoje zgranie i pozwolić, aby jej zalety przyćmiły wszelkie niedogodności, które mogą wynikać z braku wspólnego czasu.
Ponieważ 13 dni przed meczem otwarcia przeciwko Japonii w poniedziałek drużyna USA zamierza stanąć na podium z ósmym z rzędu złotym medalem w historii programu, podtrzymując oczekiwania, które siedem poprzedzających ich drużyn jasno dało do zrozumienia.
Reeve zadbał o to, aby ta grupa starała się oddzielić dziedzictwo 55 kolejnych zwycięstw olimpijskich drużyny USA od tego, co ta grupa ma nadzieję zrobić w ciągu najbliższych dwóch tygodni, ale nie mylcie się: tak jak ten program przez ostatnie trzy dekady, cel i oczekiwania są takie same. To złoto i nic mniej. Wielkie zwycięstwa i nic mniej. To droga drużyny USA i nic mniej.
(Ilustracja górna: Dan Goldfarb / Lekkoatletyczny; Juan Ocampo / NBAE / Getty Images; Ryan Stetz / NBAE / Getty Images)