(RNS) — Wiceprezydent Kamala Harris nie zdążyła jeszcze wziąć udziału w wyścigu prezydenckim, gdy Republikanie zaczęli wyśmiewać jej głos — a dokładniej, jej śmiech. Była prezydent Donald Trump nadał jej przydomek „Laffin’ Kamala” — jakby było w jakiś sposób niestosowne, aby człowiek wyrażał radość poprzez śmiech.
Oczywiście, Trump nie jest pierwszą osobą, która poniża kobietę, wyśmiewając to, co mówi.
Jako Elissa Basistka napisał w Matka Jones w 2022 roku, „Wszyscy nienawidzą dźwięku kobiecego głosu.
Basista cytuje Jordana Kisnera, z artykułu z 2016 r. w The Cut, wyjaśniającego dlaczego: „Głos jest zbyt jakiś — zbyt głośny, nosowy, oddechowy, trąbiący, piskliwy, matroniczny, szeptany. Ujawnia zbyt wiele tożsamości, przekracza swoje granice. Nadmiar z kolei wskazuje na to, czego brakuje: łagodności, mocy, humoru, intelektu, seksapilu, powagi, chłodu, ciepła”.
Na co Basista dodaje: „I to dotyczy tylko białych kobiet”.
Jakież to niezwykłe, jakie niestosowne, jakie… niemęski mówić i śmiać się tak wysokim tonem — i nie daj Boże, gdyby Harris kiedykolwiek uronił łzę. Zapamiętajcie moje słowa, będzie to całkowicie wyreżyserowane kryzys jeśli kiedykolwiek to zrobi. Kobiety nigdy nie można zaakceptować na jej własnych warunkach. Trzeba ją sprowadzić do parteru, przedstawić jako szaloną, emocjonalną, niekontrolowaną, niestabilną i dlatego przerażającą. Albo jest zbyt seksowna — i oskarżona o wykorzystywanie seksu do osiągnięcia sukcesu — albo nie jest wystarczająco seksowna i wyśmiewana za to, że jest zbyt zimna lub zbyt nieatrakcyjna.
Porównajmy to z Biblią, która, choć powstała w epoce przesiąkniętej mizoginią, w swoich tekstach, począwszy od Księgi Rut, przez Księgę Estery, po Pieśni nad Pieśniami, zawiera wyraźny głos kobiet.
Warto zauważyć, że pierwsza wzmianka o śmiechu w Biblii pojawia się, gdy Sara, kobieta, dowiaduje się, że ma urodzić dziecko w wieku jeszcze starszym niż ostatni kandydaci na prezydenta. W Księdze Rodzaju śmiech kobiety nie tylko jest postrzegany jako normalny, ale dziecko, z którego się śmiała, zostało nazwane na cześć tej całkowicie zrozumiałej reakcji — „Izaak” oznacza „śmiech”. Tora śmieje się z Sara, nie na nią. Jej głos jest szanowany — ceniony. W rzeczywistości, krótko po tym incydencie, Abraham jest Bóg nakazał mu słuchać głosu Sary.
Warto zauważyć: Pierwsza biblijna płacz również wykonuje kobieta — w dokładnie ten sam rozdział jak śmiech Sary — ale tym razem jej odpowiedniczki, jej służebnicy Hagar. To tak, jakby powiedzieć, że podczas gdy głosy męskie mogą dudnić i rezonować, najszerszy zakres szczerej, naturalnej ekspresji — całe spektrum od śmiechu do łez — najlepiej oddaje głos kobiety. I rzeczywiście, starożytne kultury są pełne lamentów śpiewanych specjalnie przez kobiety i komponowanych dla kobiet.
Aż do momentu, gdy – podobnie jak w judaizmie i innych tradycjach religijnych – zostali uciszeni.
W miarę jak historia Żydów rozwijała się od czasów biblijnych do ery rabinicznej i później, stosunek do słyszenia głosu kobiety ulegał pogorszeniu, aż w końcu został niemal całkowicie wykluczony.
Winowajcą jest tutaj kontrowersyjna koncepcja talmudyczna znana jako Kol Isha (dosłownie „Głos Kobiety”), który podobnie jak wiele ograniczeń religijnych zaczął żyć własnym życiem, rozszerzając swój zakres na przestrzeni wieków, podczas gdy głosy kobiet były nadal tłumione i demonizowane.
W patriarchalnym społeczeństwie przednowoczesnym mogły istnieć powody, dla których ograniczano rolę publiczną kobiet – nie będę o tym tutaj dyskutować. Ale Kol Isha jest szczególnie podstępny, zapraszając do tłumienia, nękania i fizycznego znęcania się — jak to się zdarzało zbyt często w naszych czasach. Nie musisz szukać dalej niż Kobiety Murugrupa kobiet, które od wielu lat modlą się przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie, i nigdy bez poważnego — i często dosłownego — sprzeciwu ze strony prawosławnych autorytetów. Kiedy kobieta staje się obiektem pogardy, pokusy, a nawet miłości, staje się, nieodwołalnie, obiektem.
Ten Kol Isha kontrowersja bierze się z dyskusji talmudycznej, w której mędrzec Samuel wzywa głos kobiety erwah, oznaczające „nieprzyzwoity”, „haniebny” lub „pożądliwy”, w twierdzeniu, że Szma, Centralna modlitwa judaizmu nie powinna być wypowiadana, gdy śpiewa kobieta. Ponieważ, jak stwierdza fragment, „głos kobiety jest nieprzyzwoity” (kol be-ishah ervah); byłoby to niewłaściwą dystrakcją od skupienia się na rzeczach świętych.
Pomysł, że niesłyszalny kobiecy głos może doprowadzić mężczyzn do stanu niekontrolowanego pożądania, jest obraźliwy zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Czy faceci są aż tak niezdolni do utrzymania naszych zapiętych suwaków, że musimy wymagać od kobiet, aby trzymały swoje usta zapięte na zamek?
Pierwszy szeroko zakrojony zakaz śpiewania przez kobiety nastąpił dopiero w czasach nowożytnych. W czasopiśmie Conservative Judaism, Emily Taitz pisze że kobiety żydowskie były wysłuchiwane publicznie przez całe średniowiecze, jako nauczycielki, artystki i profesjonalne śpiewaczki żałobne, nawet w samej synagodze. Odpowiedź rabina Davida Golinkina na ten temat sugeruje, że w Talmudzie Samuel wcale nie mógł mieć na myśli śpiewającego głosu kobiety.
Fakt, że takie ograniczenia stały się bardziej widoczne w ciągu ostatnich kilku dekad, odzwierciedla rosnący ucisk kobiet w niektórych kręgach świata muzułmańskiego i chrześcijańskiego. Wraz z rozwojem feminizmu reakcja na niego była równie silna, ciągnąc społeczeństwo w obie strony, w lewo i w prawo.
W obliczu rosnącej liczby kantorów i rabinów w świecie nieortodoksyjnym, a także stawania się rzeczywistością nawet wśród współczesnych ortodoksów, nie ma odwrotu w tej kwestii. Moje sumienie nie pozwoli mi uczestniczyć w ceremoniach, które oddają nienależny szacunek Kol Isha — na przykład czysto świeckie obchody Izraela lub upamiętnienia Holokaustu, gdzie głos kobiety powinien być słyszalny głośno i wyraźnie. Jak absurdalne jest słuchanie pieśni Naomi Shemer lub poezji Hannah Senesh śpiewanych przez mężczyznę.
Uciszanie głosu kobiet doprowadziło do absurdalnych skrajności, takich jak usunięcie zdjęć kobiet-ministrów z pierwszej strony izraelskiej gazety ultraortodoksyjnej kilka lat temu.
Zobacz oryginalne zdjęcie poniżej i przerobioną stronę główną.
Można się zastanawiać, jak ta gazeta poradzi sobie z bardzo realną możliwością, że prezydentem Ameryki będzie kobieta. Co się stanie, gdy odwiedzi ona Ścianę Płaczu? Jak zareagują ultraortodoksyjne media, gdy przemówi, zaśpiewa lub się zaśmieje?
Czy głos Kamali Harris zostanie uciszony?
Jeremiasz (33:10) przepowiedział czasu, kiedy radosny głos oblubieńca i panna młoda będzie można usłyszeć ponownie na ulicach Jerozolimy. Najwyraźniej ten czas jeszcze nie nadszedł przy Ścianie Płaczu lub Mar-a-Lago, gdzie głosy kobiet są minimalizowane i wyśmiewane.
Kol Isha niebezpiecznie zbliża się do stania się żydowską wersją tego, co krytykujemy w skrajnie konserwatywnych kulturach religijnych: podporządkowania i upokorzenia połowy naszej populacji. Musimy odwrócić ten trend w Izraelu i w społecznościach żydowskich na całym świecie.
I czas, aby politycy przestali śmiać się ze śmiechu Kamali Harris. Może powinni słuchać tego, co kobieta mówi, a nie tego, jak to mówi. Ponieważ argumenty płynące z ust Kamali Harris w tym tygodniu były idealne.
(Rabin Joshua Hammerman jest autorem „Mensch-Marki: Lekcje życia rabina-człowieka” I “Przyjęcie Auschwitz: Tworzenie żywego, afirmującego życie judaizmu, który traktuje Holokaust poważnie.” Więcej jego tekstów znajdziesz na jego stronie Substack, “W tym momencie.” Poglądy wyrażone w tym komentarzu niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Religion News Service.)