Colin Jost na własnej skórze przekonała się, że surfing na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 r. nie jest sportem dla osób o słabych nerwach i powinien być pozostawiony profesjonalistom.
„Wiesz, że wszystko idzie świetnie, kiedy byłeś w namiocie medycznym na igrzyskach olimpijskich częściej niż którykolwiek inny sportowiec” – zażartował 42-letni Jost poprzez Instagram w poniedziałek 29 lipca.
Komik, który był na miejscu na Tahiti podczas wszystkich olimpijskich zawodów surfingowych, udostępnił zdjęcie swojej stopy zabandażowanej po jakimś wypadku. Trzy z pięciu palców u stóp Josta są owinięte w pęknięcie, co jest jego drugim urazem podczas trwających tygodni zawodów sportowych.
„To może zepsuć mój wynik w WikiFeet, ale właśnie przybyłem na Tahiti na olimpiadę surfingową, a rafa koralowa z radością mnie powitała #paris2024 #showfeet” – napisał Jost za pośrednictwem mediów społecznościowych trzy dni wcześniej.
Ten Sobotnia noc na żywo gwiazda ujawniła wówczas, że prawie wszystkie jego palce u stóp były zakrwawione i pocięte, gdy po raz pierwszy eksplorował rafę na wyspie Polinezji Francuskiej. Tahiti, które jest współgospodarzem igrzysk wodnych, jest częścią zamorskiej wspólnoty Francji. (Joe Turpel I Michał Parsons (są odpowiedzialni za większość relacji.)
W przerwach między doznaniem obrażeń Jost relacjonował na żywo zawody surfingowe.
„Surfing olimpijski zaczyna się tutaj, na Tahiti. Jestem gotowy, jeśli będzie trzeba” – zażartował poprzez Instagram w sobotę 27 lipca, gdy wydarzenia się rozpoczęły. „Zespół USA już mnie ominął. Chętny do przejścia do innych krajów”.
Podczas meldowania się w NBC Mike Tirico w niedzielę 28 lipca Jost dał widzom wgląd w to, jak przebiega jego praca reporterska, nazywając ją „cyrk wiejski.”
Żartował: „Na chwilę zapomniałem, że to były francuskie igrzyska olimpijskie. Ale dziś zobaczyłem faceta jadącego na rowerze do miejsca do surfowania w pasiastej koszuli z dwiema bagietkami. Pomyślałem sobie: „Wow, duch Paryża wciąż żyje tutaj, na Tahiti”.
Jost ujawnił również, jak po raz pierwszy rozciął sobie stopy podczas sesji surfingowej przed igrzyskami. „Radziłem sobie całkiem nieźle aż do pierwszej fali, a potem stanąłem na rafie koralowej” – powiedział ze śmiechem. „Bardzo podobnie do eksperta od bezpieczeństwa na rafie koralowej, ale bez butów koralowych. Więc trochę się poobijałem”.
Przed podróżą na Tahiti żona Josta, Scarlett Johanssonzażartował z tego, w jaki sposób i dlaczego wybrano go do relacjonowania igrzysk olimpijskich.
„Zastanawiam się, jak udało mu się zdobyć tę fuchę?” – żartowała 39-letnia Johansson podczas występu w programie Dzisiaj pokaz na początku tego miesiąca. „Czy to jest praca?”
Zażartowała, że kiedy „marzenie Josta stało się rzeczywistością” i poproszono go o dwutygodniowy lot na Tahiti, nie miała żadnego współczucia dla faktu, że będzie musiał pracować w szalonych godzinach.
„Ja mówię: ‘Biedactwo’” – zażartowała Johansson, udając, że roni łzę. „On mówi: ‘Biedactwo, będę wszędzie’, a ja mówię: ‘A ty?’ Myślę, że jeśli możesz mieć pina coladę na antenie, kiedy pracujesz, to technicznie rzecz biorąc, to nie jest praca”.
Aktorka wyznała, że Jost rzeczywiście jest pasjonatem tego sportu, dlatego cieszyła się, że dostał szansę wyjazdu za granicę.
„Kiedy ogłosili igrzyska olimpijskie w Paryżu, od razu dowiedział się, że będą zawody surfingowe na Tahiti, co jest super” – dodał Johansson. „Uwielbia surfować. Mamy miejsce w Montauk, zawsze tam jest i surfuje”.