Izrael zatrzymał dziewięciu żołnierzy pracujących w obozie zatrzymań Sde Teiman na pustyni Naqab (Negew), oskarżonych o znęcanie się nad przetrzymywanymi tam Palestyńczykami.
Baza – porównywana do Guantanamo – była wykorzystywana jako ośrodek do przetrzymywania Palestyńczyków złapanych w Strefie Gazy i przetrzymywanych bez postawienia zarzutów. Wielu wskazuje teraz na zatrzymanie żołnierzy jako dowód na ciągłe znęcanie się nad więźniami. Raporty organizacji praw człowieka wskazują, że co najmniej 13 więźniów zmarło z powodu znęcania się w izraelskich więzieniach – a izraelska gazeta Haaretz podała, że liczba ta wzrosła do 27 – od 7 października, kiedy rozpoczęła się obecna wojna Izraela z Gazą.
Jednak prawicowi Izraelczycy – w tym czołowi ministrowie i politycy – zareagowali na aresztowania żołnierzy w poniedziałek gniewem, a tłum przedarł się przez bramy Sde Teiman, aby uwolnić żołnierzy. Zatrzymani żołnierze zostali przewiezieni do innego ośrodka.
O co oskarżano Izrael w stosunku do palestyńskich więźniów w obozie Sde Teiman?
Członkowie jednostki znanej jako Force 100 rzekomo dopuścili się „znacznego znęcania się” nad palestyńskimi więźniami. Izraelskie media poinformowały, że jeden więzień został przewieziony do szpitala po odniesieniu poważnych obrażeń, które uniemożliwiły mu chodzenie. „Poważne obrażenia pośladków” nie mogły być samookaleczeniem, jak twierdzili urzędnicy medyczni.
Znęcanie się nad palestyńskimi więźniami było wcześniej zgłaszane w Sde Teiman. Jeden palestyński dziennikarz zatrzymany w bazie opowiedział prawnikowi, że był świadkiem gwałtu na więźniach z Gazy.
Międzynarodowe media, takie jak CNN i The Associated Press (AP), również informowały o warunkach w Sde Teiman. Raport CNN, oparty na zeznaniach trzech Izraelczyków, którzy pracowali w bazie, donosił, że Palestyńczycy przetrzymywani bez zarzutów mieli zawiązane oczy, bici i przetrzymywani w pozycjach stresowych. Sygnaliści twierdzili, że niektórym więźniom amputowano nawet kończyny po tym, jak zostali tak poważnie ranni w wyniku ciągłego trzymania ich w kajdankach.
Jeden z pracowników, który rozmawiał z The AP, powiedział, że większość zatrzymanych była zmuszana do noszenia pieluch i nie wolno im było korzystać z toalety. W tym samym raporcie napisano, że niektórzy z przetrzymywanych w bazie wydawali się być osobami niebiorącymi udziału w walkach, a choroby były powszechne z powodu warunków, w jakich przetrzymywani byli więźniowie.
Czy nadużycia te zgłaszane są tylko w Sde Teiman?
Podobne oskarżenia zgłaszano w więzieniach w Izraelu i na okupowanym Zachodnim Brzegu, w których przetrzymywani są Palestyńczycy.
Relacjonując z Gazy po uwolnieniu więźniów z więzienia Ofer na Zachodnim Brzegu na początku lipca, Hind Khoudary z Al Jazeera powiedziała, że ośmiu byłych więźniów powiedziało, że byli torturowani i pozbawieni leków i ubrań. Niektórzy więźniowie mieli oznaki fizycznego znęcania się na swoich ciałach.
Inny uwolniony więzień, Muhammad Abu Salmiya – dyrektor szpitala Al-Shifa w Strefie Gazy – powiedział, że kilku więźniów zmarło w ośrodkach przesłuchań, a także, że byli bici.
Czy to nie jest tortura w świetle prawa międzynarodowego?
Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1984 r., definiuje tortury jako „każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się silny ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne” w celu wydobycia informacji lub zeznań albo ukarania za czyn, co do którego istnieje podejrzenie, że został popełniony.
Opis czynów popełnionych wobec palestyńskich więźniów w izraelskich więzieniach, jeśli zostanie udowodniony, wydaje się pasować do tej definicji.
Amnesty International wezwała wcześniej Izrael do położenia kresu „szalejącym torturom” mającym miejsce w więzieniach, podając, że udokumentowano 31 przypadków przetrzymywania więźniów w izolacji i że znaleziono wiarygodne dowody na powszechne stosowanie tortur.
Jak Izrael odpowiedział na zarzuty?
Pomimo licznych doniesień o nadużyciach i śmierciach więźniów, Izrael dotychczas nie potwierdził publicznie żadnego dochodzenia w sprawie postępowania żołnierzy i strażników pracujących w więzieniach.
Jednak w obliczu wzmożonego zainteresowania Izraelem po rozpatrzeniu przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości sprawy ludobójstwa w Republice Południowej Afryki oraz nakazów aresztowania premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Yoava Gallanta, o które wystąpił główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego, wydaje się, że na Izrael wywierana jest większa presja podjęcia działań.
Wojsko Izraela wszczęło śledztwo w sprawie znęcania się nad więźniami w obozie Sde Teiman. Dziewięciu żołnierzy zostało zatrzymanych na przesłuchania.
Decyzja ta spotkała się jednak z oburzeniem wielu Izraelczyków, którzy sprzeciwiają się jakimkolwiek karom za nadużycia wobec Palestyńczyków.
Po konfrontacji między żołnierzami w Sde Teiman a innymi siłami, które przybyły, aby zatrzymać oskarżonych żołnierzy, tłum zebrał się przy bramach bazy i siłą wdarł się do środka.
Następnie demonstranci próbowali wedrzeć się do bazy wojskowej Beit Lid, gdzie przetrzymywani byli zatrzymani żołnierze.
Jak bardzo podzielony jest Izrael w kwestii zatrzymania żołnierzy?
Prawica w Izraelu jasno określiła swoje stanowisko: sprzeciwia się jakimkolwiek konsekwencjom prawnym dla żołnierzy i uważa znęcanie się nad palestyńskimi więźniami za uzasadnione. Jeden z członków izraelskiego parlamentu powiedział na posiedzeniu komisji, że „legalne” jest zrobienie czegokolwiek, jeśli więźniem jest członek elitarnych sił Hamasu, w tym włożenie mu kija w odbyt.
Skrajnie prawicowy minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir powiedział w poniedziałek, że udaje się do Sde Teiman, aby domagać się uwolnienia żołnierzy, natomiast przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych i obrony, Yuli Edelstein, powiedział, że we wtorek zorganizuje przesłuchanie w celu omówienia aresztowań, nazywając je „godnym pogardy prześladowaniem naszych żołnierzy”, które jest „nie do przyjęcia”.
Tymczasem dowódca sił zbrojnych Herzi Halevi potępił protesty, a Netanjahu wydał krótkie oświadczenie, w którym potępił szturm na bazę i zaapelował o spokój.
Lider opozycji Yair Lapid powiedział, że atak tłumu był „próbą zamachu stanu przeprowadzoną przez uzbrojoną milicję przeciwko słabemu premierowi, który nie jest w stanie kontrolować swojego rządu”. Przypomina to o głębokich podziałach w izraelskiej polityce i oskarżeniach Netanjahu o zmuszanie go do podporządkowywania się skrajnej prawicy, aby utrzymać przy życiu swoją koalicję.