Wraz z pierwszymi publicznymi pokazami jego nowy thriller „Pułapka” dzieje się dziś wieczorem, scenarzysta/reżyser M. Night Shyamalan jest ponownie w centrum naszych myśli. Od czasu, gdy w 1999 roku wybuchł, nigdy nie Naprawdę Zostawiliśmy w naszych myślach; Shyamalan jest jednym z najciekawszych reżyserów pracujących obecnie w Hollywood, człowiekiem, którego fascynacje, dziwactwa, skłonności i pasje przenikają jego filmy i sprawiają, że wydają się wyjątkowe, nawet jeśli są złe.
Historia jego wzlotu („Szósty zmysł”), upadku (możemy się spierać, kiedy dokładnie się to zaczęło, ale na pewno w momencie premiery „Kobiety w błękitnej wodzie”) i kinowego zmartwychwstania (zaczynając od „Wizyty”), zarówno w duchu epoki, jak i w kasie biletowej, jest prawdopodobnie tak wciągająca, jak wszystko, co autor kiedykolwiek nakręcił na ekranie. W dzisiejszym odcinku podcastu /Film Daily niektórzy redaktorzy witryny stworzyli grupową listę 5 najlepszych filmów M. Night Shyamalana i podczas tej dyskusji (której możesz posłuchać poniżej) prawie włączyliśmy niskobudżetowy thriller grozy z 2015 r. „Wizyta” do naszej piątki, zanim ostatecznie zrezygnowaliśmy z niego. Ale poruszyliśmy coś na temat filmografii Shyamalana: „Wizyta” mogła być filmem, który zapoczątkował jego powrót, ale prawdopodobnie najważniejszym filmem w całej jego karierze był ten, który nakręcił tuż po tym.
Split udowodnił, że powrót Shyamalana nie był przypadkiem
„Szósty zmysł”, „Niezniszczalny”, „Znaki” i „Osada” to niesamowity, czterofilmowy cykl. (Wiem, że „Osada” ma swoich hejterów, ale nie jesteśmy tu wśród nich.) Niestety, „Lady in the Water”, „The Happening”, „The Last Airbender” i „After Earth” to równie imponujący bieg… tylko w przeciwnym kierunku pod względem jakości. Tak więc „The Visit” z 2015 r. odegrało kluczową rolę w pokazaniu, że Shyamalan nie stracił całkowicie swojego talentu, podobnie jak Tim Burton wyciągnął swoją karierę z kreatywnego nurkowania na łeb na szyję niedocenionym „Big Eyes” rok wcześniej. Ale podczas gdy Burton wciąż nie odkrył w pełni swojego szybkiego rzutu, tego samego nie można powiedzieć o Shyamalanie.
Po tylu kolejnych klapsach widzowie potrzebowali zapewnień, że „The Visit” nie jest jednorazowym przypadkiem. Na szczęście dostali je w kolejnym roku, kiedy Shyamalan wydał „Split” – trzymający w napięciu thriller z niemal legendarną rolą Jamesa McAvoya grając postać, która ma w sobie prawie dwa tuziny odrębnych tożsamości. Film odrzucił koncepcję found-footage z „The Visit” i powrócił do oldschoolowego hollywoodzkiego filmowania Nighta, pozwalając mu na powrót do tworzenia podziwu pracą kamery i wywoływania napięcia klasycznym poczuciem napięcia. Ponadto nie można przecenić, jak wielki wstrząs odczuli widzowie, gdy zdali sobie sprawę, że film jest właściwie podstępna kontynuacja „Niezniszczalnego”, kiedy postać Bruce’a Willisa pojawia się na samym końcuPrzez siedem lat, aż do premiery „Five Nights at Freddy’s”, „Split” był najbardziej dochodowym filmem Blumhouse.
Posłuchaj całej naszej rozmowy z Shyamalana w podcaście:
Możesz zapisać się na /Film Daily na Podcasty Apple, Pochmurny, Spotifylub gdziekolwiek masz swoje podcasty, i wyślij nam swoje opinie, pytania, komentarze, obawy i tematy mailbagów na adres bpearson@slashfilm.com. Proszę zostawić swoje imię i nazwisko oraz ogólną lokalizację geograficzną na wypadek, gdybyśmy wspomnieli o Twoim adresie e-mail na antenie.