Sąd apelacyjny stanu Nowy Jork odrzucił w czwartek wniosek Donalda Trumpa o uchylenie zakazu wypowiadania się w jego sprawie karnej dotyczącej łapówki, w której były prezydent USA został skazany w maju za zarzuty dotyczące łapówki wręczonej gwieździe porno.
Decyzja Sądu Apelacyjnego na Manhattanie oznacza, że kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta nie może publicznie wypowiadać się na temat poszczególnych prokuratorów i innych osób zaangażowanych w sprawę do czasu wydania przez sędziego Juana Merchana wyroku 18 września, na siedem tygodni przed wyborami 5 listopada.
Adwokaci Trumpa twierdzą, że nakaz milczenia narusza konstytucyjne prawo Trumpa do wolności słowa zagwarantowane Pierwszą Poprawką.
Steven Cheung, rzecznik kampanii Trumpa, powiedział, że Trump „nadal stanowczo kwestionuje” zakaz wypowiadania się.
„Nakaz milczenia jest ewidentnie nieamerykański, ponieważ nadal ogranicza swobodę wypowiedzi prezydenta Trumpa” – powiedział Cheung w oświadczeniu.
Sondaż Reuters/Ipsos opublikowany we wtorek pokazał, że Trump jest w zaciętym wyścigu z wiceprezydent Kamalą Harris, która jest gotowa zostać kandydatką Demokratów. Harris wyprzedziła Trumpa 43%-42% wśród zarejestrowanych wyborców, mieszcząc się w marginesie błędu.
Merchan nałożył zakaz wypowiadania się na kilka tygodni przed rozpoczęciem rozprawy 22 kwietnia, twierdząc, że reputacja Trumpa w zakresie składania gróźb może osłabić skuteczność postępowania.
Pierwotny nakaz uniemożliwił Trumpowi komentowanie prokuratorów, personelu sądowego, świadków i ławników. Odrębny nakaz zakazujący podawania nazwisk anonimowych ławników pozostaje w mocy.
Merchan zniósł ograniczenia dotyczące świadków i ławników po skazaniu Trumpa 30 maja.
Wydział Apelacyjny, będący sądem apelacyjnym średniego szczebla, stwierdził, że groźby, jakie skierowano do pracowników Bragga po ogłoszeniu wyroku, w dalszym ciągu stanowią „poważne i bezpośrednie” zagrożenie.
„Sędzia Merchan nie przekroczył swoich uprawnień, utrzymując ściśle określone środki ochrony” – stwierdził pięcioosobowy panel sędziowski.
Sąd apelacyjny podtrzymał w maju pierwotny nakaz milczenia wydany przez Merchana, powołując się na konieczność ochrony ludzi przed „gróźbami, zastraszaniem, nękaniem i krzywdą” oraz odrzucając argument Trumpa o powoływaniu się na Pierwszą Poprawkę.
Nakaz daje Trumpowi swobodę wypowiedzi na temat Bragga i Merchana.
Ława przysięgłych uznała Trumpa winnym 34 zarzutów popełnienia przestępstwa fałszowania dokumentów biznesowych oraz zatuszowania płatności w wysokości 130 tys. dolarów, jaką jego były osobisty prawnik i pośrednik Michael Cohen zapłacił aktorce filmów dla dorosłych Stormy Daniels.
Płatność została dokonana w zamian za milczenie Daniels przed wyborami w 2016 r. na temat seksualnego spotkania, które rzekomo miała z Trumpem dekadę wcześniej, a które Trump zaprzeczył. Trump wygrał wybory prezydenckie, pokonując Demokratkę Hillary Clinton.
Proces karny był pierwszym procesem, w jakim kiedykolwiek uczestniczył prezydent USA.
Trumpowi grozi kara do czterech lat więzienia i może zostać również ukarany grzywną.
W Nowym Jorku osoby skazane za fałszowanie dokumentów biznesowych rzadko trafiają za kratki, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby takie jak Trump, które nie mają wcześniejszej kartoteki kryminalnej.
Trump zapowiedział, że odwoła się od wyroku po jego skazaniu.
(Poza nagłówkiem, artykuł ten nie był edytowany przez zespół NDTV i został opublikowany za pośrednictwem kanału syndykowanego.)