(Rozmowa) — Pierre de Coubertin, założyciel nowożytnych igrzysk olimpijskichzawsze postrzegał Igrzyska jako coś więcej niż sumę ich części. „Olimpizm”, jak to nazwał, był nowym rodzajem religii – pozbawionym bogów, ale mimo to transcendentnym.
Dla Coubertina doskonalenie ciała i umysłu sportowca w celu osiągnięcia szczytowych wyników w zawodach było sposób na „realizację doskonałości”.” A gdyby rywalizacja była narodem kontra świat, odbywała się w różnych miastach-gospodarzach co cztery lata, interesy jednostek byłyby podporządkowane dumie narodowej i globalnej synergii. Coubertin nazwał ten sport służbą globalnej harmonii – niczym innym, jak nowy „religio athletae”,” lub „religia sportu.”
Zaledwie dwie dekady później współczesna wersja igrzysk w 1896 r. Europa została rozdarta przez I wojnę światową, co uczyniło niebezpieczeństwa rywalizacji narodowych aż nadto widocznymi. Jak napisał Coubertin, francuski baron i pacyfista, „nieokiełznana konkurencja rodzi atmosferę zazdrości, zawiści, próżności i nieufności.”
Był jednak przekonany, że te niższe instynkty można okiełznać za pomocą „regulatora”, który będzie „wspaniały i silny”. Wyrażone poprzez olimpizmReligia sportu mogłaby regulować sport i dumę narodową w taki sposób, że co cztery lata w jednym miejscu panowałaby globalna harmonia – cel niemożliwy do osiągnięcia za pomocą polityki lub sekciarskiej religii.
Jednak w ciągu ostatnich 100 lat Igrzyskom nie brakowało wyzwań. Jako badacze zajmujący się religią i sportemzastanawiamy się, czy wzniosły ideał „religio athletae” Coubertina jest nadal aktualny – jeśli kiedykolwiek był.
Starożytna inspiracja
Pragnienie Coubertina, aby wskrzesić igrzyska olimpijskie po 1500 latach uśpienia został wywołany przez jego obawy dotyczące wyzwań i zmian na początku XX wiekuUważał na przykład, że industrializacja osłabia młodych mężczyzn fizycznie i moralnie.
Tymczasem wraz ze wzrostem mocy wyjaśniającej nauki, tradycyjna religia była coraz rzadziej uznawana za panaceum na bolączki świata. Nowy świat nastawał i miał nadzieję, że olimpizm będzie działał jako środek naprawczy. Jako dość obsesyjny miłośnik starożytnej Grecji od dzieciństwa, Coubertin uważał, że starożytne igrzyska zawierają składniki, które, jeśli zostaną zmodernizowane, mogą w wyjątkowy sposób odpowiedzieć na niektóre z wielkich problemów jego czasów.
Konkretnie rzecz biorąc, spojrzał wstecz na starożytny grecki ideał harmonii umysłu i ciała, którą zawodnicy wyrażali co cztery lata w greckim mieście Olimpia, sanktuarium Zeusa. Igrzyska były otwarte dla Greccy mężczyźni – kobiety i niewolnicy nie mogli brać udziału – a mecze bywały brutalnie zacięte.
Coubertin pragnął uczynić z tego ideału podstawę nowożytnych igrzysk olimpijskich, aby nadać im poczucie równowaga, proporcja i szacunek. Igrzyska olimpijskie przyniosły czar starożytnej Grecji do XX wieku – symbolizowane do dziś przez sztafetowanie pochodni z Olimpii na ceremonię otwarcia.
Nie wszystkie jego postawy wobec starożytnych igrzysk były entuzjastyczne. Coubertin uważał również, że były one „„chaotyczny”, „niepraktyczny i uciążliwy””, a także podatne na nadmiar i korupcję. Martwił się, że współczesne igrzyska olimpijskie mogą skończyć się podobnie.
Jednocześnie wierzył, że duch Igrzysk może być „regulatorem” rodzajów nadmiernego zachowania, do którego może zachęcać sport. W starożytnej Olimpii, Coubertin napisał„Pospolite współzawodnictwo zostało przekształcone i w pewnym sensie uświęcone” z szacunku dla ciał i umysłów dążących do doskonałości reprezentowanej przez bogów.
Dzisiejsze Igrzyska
Ten Międzynarodowy Komitet Olimpijski powtórzył Coubertina pragnienia budowania jedności i pokoju poprzez atletyzm. Obecny prezydent MKOl Thomas Bach powiedział: „Wspólnym celem ONZ i MKOl jest uczynienie świata lepsze i spokojniejsze miejsce. Dla MKOl oznacza to oddanie sportu w służbę pokojowego rozwoju ludzkości”.
Rzeczywiście, trudno wyobrazić sobie inną imprezę poza sportem, w której uczestniczy tak wiele krajów z całego świata, rywalizujących według tych samych zasad, bez groźby przemocy.
Co dwa lata miliardy ludzi doświadczyć tego przypływu dumy zarówno narodowej, jak i globalnej, jako pięć połączonych ze sobą, wielokolorowych kół olimpijskich mają symbolizować. I chociaż bogowie greccy – lub jakikolwiek bóg, jeśli o to chodzi – nie są przedstawieni, to pewien rodzaj religia obywatelska nadal łączy sportowców i widzów w ramach „globalnej wspólnoty”, którą igrzyska olimpijskie mają na celu wygenerować.
Czego Coubertin nie mógł przewidzieć, to rola, jaką odegrają pieniądze i polityka – nawiązując do „wulgarnej rywalizacji”, która jego zdaniem podważyła starożytne igrzyska. Miasta rywalizujące o organizację igrzysk olimpijskich często projekty szkodzące środowisku i lokalnym dzielnicomi kraje oskarżano o „mycie sportowe”: wykorzystanie pozytywnej reklamy sportu, aby odwrócić uwagę od opłakanego stanu praw człowieka. Na przykład rząd nazistowski słynnie wykorzystał Olimpiada 1936 w Berlinie, gdzie miała być prezentacją teorii rasowej o wyższości etnicznych Niemców.
Innymi słowy, igrzyska olimpijskie stały się nośnikiem nieetycznych zachowań i międzynarodowych wrogości, co stanowi wyraźne naruszenie wizji Coubertina.
Być może olimpizm był zawsze mrzonką; być może sport nigdy nie miał mocy, by stworzyć i utrzymać „religio athletae”. Twierdzilibyśmy, że epizodyczny wzrost zdrowej duma narodowa i w dużej mierze nieznanych sportowców amatorów to wciąż coś, za co można podziwiać igrzyska olimpijskie. Nie jest jednak jasne, w jaki sposób dobro igrzysk może wygenerować inspirującego nowego „regulatora”, który wykracza poza indywidualne osiągnięcia i krajowe wyniki medalowe – lub czy w ogóle jest to możliwe.
(Jeffrey Scholes, profesor studiów religioznawczych, University of Colorado Colorado Springs. Terry Shoemaker, profesor nadzwyczajny studiów religioznawczych, Arizona State University. Poglądy wyrażone w tym komentarzu niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Religion News Service.)