Izraelczycy przygotowują się na odpowiedź na zabójstwa, do których doszło w tym tygodniu, przywódcy politycznego Hamasu i dowódcy libańskiej organizacji zbrojnej Hezbollah – informują izraelscy analitycy w rozmowie z Al Jazeerą.
Dowódca Hezbollahu Fuad Shukr i Ismail Haniyeh z Hamasu, który był kluczową postacią w negocjacjach o zawieszeniu broni w Strefie Gazy, zostali zabici w odstępie kilku godzin odpowiednio w Bejrucie i Teheranie. Izrael nie skomentował zabójstwa Haniyeha, ale przyznał się do zabójstwa Shukra. Izraelscy planiści wojskowi stwierdzili, że Shukr stał za niedawnym atakiem na okupowane przez Izrael Wzgórza Golan, w którym zginęło 12 dzieci, chociaż Hezbollah zaprzeczył odpowiedzialności.
Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei obiecał „surową karę” dla Izraela w odwecie za zabicie Haniyeh w stolicy Iranu. Przywódcy Iranu obiecali „surową zemstę”. Podczas gdy tysiące ludzi w Teheranie wyległo na ulice, aby opłakiwać przywódcę Hamasu, najważniejsze irańskie gazety relacjonowały wydarzenie poprzez tematy zemsty, żałoby i buntu.
Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah stwierdził tymczasem, że odpowiedź jest „nieunikniona”.
Przewidując taką reakcję, Izrael wojsko oświadczyło, że jest w stanie „wysokiej gotowości”, według izraelskich mediów. Poinformowali, że Izrael chce sfinalizować międzynarodową koalicję, aby pomóc odeprzeć atak.
W kwietniu, po ataku Izraela na irański konsulat w Damaszku, Izrael poinformował, że z pomocą Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji przechwycił rakiety i drony wystrzelone przez Iran w bezprecedensowym ataku.
„Ogólne poczucie niepokoju”
Materiał wideo z Middle East Eye zastrzelony na ulicach Tel Awiwu, Izraelwykazało podzielone nastroje społeczne. Jedna kobieta powiedziała, że „nie czuła się bezpiecznie” i odwołała swoje plany w środę rano po zabójstwie Haniyeh. Inna kobieta powiedziała portalowi, że ludzie byli „zadowoleni” z zamachu, ale byli świadomi, że może to spowodować większą wojnę.
„Ludzie są spięci, jasne” — powiedział Ori Goldberg, ekspert od polityki izraelskiej z Tel Awiwu. „Na ulicach jest mniej ludzi, panuje ogólne poczucie niepokoju, ale nie jest to nawet w przybliżeniu tak histeryczne jak w październiku, kiedy ludzie byli przekonani, że Hezbollah zamierza dokonać inwazji z północy” — powiedział, opisując dni po atakach Hamasu z 7 października w południowym Izraelu. To był strach, który się nie ziścił.
Jak powiedział izraelski ekspert ds. badań opinii publicznej i były doradca Netanjahu Mitchell Barak, zamachy przywróciły pewien poziom zaufania publicznego do premiera Izraela Benjamina Netanjahu i do wojska po atakach z 7 października, które zarówno eksperci, jak i obywatele Izraela uznali za porażkę wywiadu.
Jednak Barak dodał: „Nie sądzę, żeby ktokolwiek wiedział, co się teraz wydarzy. Myślę, że wszyscy próbują ustalić, jaka będzie reakcja lub skąd ona nadejdzie”.
Satysfakcja publiczna i dysocjacja
„Poza czasem, oba zamachy nie mają ze sobą nic wspólnego” – powiedział Alon Pinkas, izraelski dyplomata i felietonista izraelskiej gazety Haaretz.
Pinkas powiedział, że zabicie Shukra było odpowiedzią na atak na Wzgórzach Golan. Natomiast zabójstwo Haniyeha, który zginął zaledwie kilka godzin po uczestnictwie w inauguracji prezydenta Iranu Masouda Pezeshkiana, może wywołać silniejszą reakcję.
„Oczywiście zabójstwo Haniyeha mogło być po prostu okazją i wynikać z potrzeby zemsty oraz zamiłowania do dramatów i fajerwerków” – powiedział Pinkas, dodając, że uważa za mało prawdopodobne, aby izraelskie przywództwo polityczne lub wojskowe nie brało pod uwagę konsekwencji zabójstwa. „Jeśli doniesienia, które widzimy w The New York Times mają rację, sugerując, że bomba została podłożona w jego mieszkaniu kilka miesięcy wcześniej, co sprawia, że czas i miejsce zostały wybrane celowo, nie pozostawiając Iranowi innego wyboru, jak tylko eskalację, niwecząc wszelkie szanse na porozumienie w sprawie zakładników lub zawieszenie broni”.
Zabójstwo Haniyeha w Teheranie wydawało się mieć na celu osłabienie Iranu, powiedział Pinkas. Ale wybór celu jest mniej jednoznaczny, powiedział.
W przeciwieństwie do Yahya Sinwara, głównego przywódcy Hamasu w Strefie Gazy, Haniyeh przeprowadził się do Kataru w 2019 r. i był uważany za stosunkowo umiarkowaną postać polityczną w Hamasie oraz jednego z najlepszych kandydatów do zakończenia konfliktu i doprowadzenia do uwolnienia jeńców przetrzymywanych w Strefie Gazy od 7 października, co było jednym z najważniejszych problemów społeczeństwa Izraela.
Mimo wszystko, jak powiedział Goldberg, jego śmierć i tak wywołała pewną dozę satysfakcji społecznej.
„Wydaje się to dziwne, wiem, ale tutaj działa pewien poziom publicznej dysocjacji” – powiedział Goldberg. „Biorąc pod uwagę otoczenie, społeczeństwo nie ma większego problemu z oddzieleniem wezwania do powrotu zakładników od świętowania zabicia człowieka, z którym Izrael prowadził rozmowy, aby to osiągnąć” – powiedział, odnosząc się do tego, jak bardzo Izraelczycy są ztraumatyzowani wydarzeniami z 7 października.
Krytycy Netanjahu zarówno w Izraelu, jak i za granicą szybko zasugerowali, że nagłośnienie sprawy zabójstwa Haniji może być podstępem premiera, mającym na celu przedłużenie i eskalację konfliktu i uniknięcie upadku jego kruchego rządu koalicyjnego oraz przeprowadzenia przedterminowych wyborów.
Na razie na ulicach Tel Awiwu „jest niepokój” – powiedział Goldberg. „Ale jest też poczucie rezygnacji. Jest takie poczucie, że to los Izraela. Ludzie wierzą, że Izrael zawsze będzie musiał się bronić, a wraz z tym pojawia się idea całkowitej bezkarności. Dla wielu tak po prostu jest”.