Za cmentarzem wiejskim Ingersoll znajduje się trawiaste pole wielkości boiska do piłki nożnej. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym; jest rozświetlone światłem słonecznym przez wysokie drzewa i wypełnione dźwiękiem pociągu przejeżdżającego przez pobliskie tory. Mimo że jest otoczone rzędami nagrobków, pole jest puste, z wyjątkiem trzech wyblakłych nagrobków.
To jest pole garncarza.
Jest to miejsce pochówku zapomnianych, zepchniętych na margines i napiętnowanych członków społeczności Ingersolla, którzy nie mieli środków na opłacenie pochówku – byłych niewolników, osób dotkniętych chińskim podatkiem pogłównym, dzieci i niemowląt, osób bezdomnych oraz osób pochodzących z rodzin o niskich dochodach, których domy zostały zniszczone przez powódź.
Tego lata grupa historyków, archeologów i studentów Uniwersytetu Western pracuje nad odkryciem historii i opowiedzeniem historii ponad 350 członków społeczności, którzy zostali tam pochowani.
„Dorastałem w kompleksie mieszkaniowym dostosowanym do dochodów i jako dziecko jeździłem rowerem po tym cmentarzu” — powiedział profesor historii i studiów indiańskich Cody Groat, który kieruje projektem potter’s field. „Przez lata powoli doszedłem do wniosku, że to duża, nieoznakowana część cmentarza”.
Częścią impulsu do projektu była digitalizacja ogromnego rejestru pochówków na cmentarzu, przeprowadzona przez lokalną bibliotekarkę Vicki Brenner. Rejestr, pochodzący z lat 60. XIX wieku, zawiera listę wszystkich osób pochowanych na cmentarzu, datę i przyczynę ich śmierci oraz miejsce pochówku, w tym tych na polu garncarza. Dla niektórych rejestr pochówków jest prawdopodobnie jedynym zapisem ich istnienia.
Groat, we współpracy z Ingersoll Rural Cemetery Board, Miastem Ingersoll i Gminą Zorra, pracuje obecnie nad upamiętnieniem i uczczeniem pamięci tych członków społeczności. Planowane jest wzniesienie nagrobka z nazwiskami wszystkich osób, dla których jest to miejsce wiecznego spoczynku.
„To ważny projekt, który naprawdę skupia się na ukazaniu historii członków tej społeczności” – powiedział Groat.
Część tej pracy obejmuje badania archiwalne i pracę detektywistyczną mającą na celu znalezienie dokumentacji i informacji ogólnych powiązanych z tymi nazwiskami.
Rebecca Small, BA’24, niedawno ukończyła studia licencjackie z historii na Western i przez ostatnie dwa lata pracowała z Groat jako asystentka badawcza w ramach programu Undergraduate Summer Research Internship. Przeszukiwała stare artykuły z gazet, akty urodzenia i inne materiały archiwalne, aby odkopać informacje.
„W rodzinie Ingersoll są pewne postacie historyczne, na przykład Thomas Ingersoll i jego córka Laura Secord, a są też wszyscy ci, którzy zostali pochowani na polu garncarza i mają równie interesujące i ważne historie, które po prostu nie zostały opowiedziane” – powiedział Small.
„Każdy chce być zapamiętany. Nikt nie chce, aby członkowie jego społeczności zostali zapomniani, a naszym zadaniem jest podkreślenie indywidualności tych ludzi w tym nieoznakowanym grobie”. – Rebecca Small
Początki pól garncarskich
Pole garncarza nie jest unikalne dla Ingersolla. Termin ten pochodzi z biblijnego odniesienia do miejsca pochówku Judasza po tym, jak zdradził Jezusa. Pole, na którym został pochowany, było źródłem gliny garncarskiej. Po usunięciu gliny miejsca te stały się bezużyteczne dla rolnictwa, ponieważ były pełne rowów i dziur i stały się cmentarzem dla tych, którzy nie zostali pochowani na cmentarzu chrześcijańskim.
Część badań Small obejmowała przyjrzenie się wcześniejszym badaniom pól garncarskich w Kanadzie i na całym świecie. Odkryła, że niewiele tego typu badań przeprowadzono gdzie indziej, a część jej pracy magisterskiej, którą rozpocznie jesienią na Western, będzie koncentrować się na zrozumieniu wykorzystania pól garncarskich w Ameryce Północnej. Zespół pracuje również nad ustaleniem, kiedy przestały być używane.
W Ingersoll ostatni pochówek odbył się w 1976 r. Później nastąpiła zmiana polityki, która pozwoliła członkom społeczności, którzy nie mieli środków na zakup działki, na pochówek w najbliższym dostępnym grobie na cmentarzu, przy czym koszty pochówku i nagrobka pokrył rząd prowincji.
Small i Groat mają również nadzieję pokazać, w jaki sposób Pola Garncarzy mogą stać się punktem centralnym dla nowych pytań badawczych na temat historycznego ubóstwa, stygmatyzacji i dyskryminacji, a także rzucić nowe światło na społeczne poglądy na temat ubóstwa.
Groat rozmyśla nad historią jednego członka społeczności pochowanego na polu garncarza, Jamesa Jarretta, nazywanego przez społeczność „Sailor Jack”. Zmarł z powodu odmrożeń pod koniec XIX wieku. Badania Small’a ujawniły komentarz w gazecie z tamtego czasu, w którym stwierdzono, że społeczność powinna była zjednoczyć się wokół Jarretta, który był bezdomny, i mogła go lepiej traktować.
„To było ponad 140 lat temu i równie dobrze mogłoby mieć miejsce dziś” – powiedział Groat.
Identyfikacja nieoznakowanych grobów
Student studiów magisterskich z antropologii Isaac Bender (Western Communications)
Równoległe badania w ramach tego projektu obejmują wykorzystanie nieinwazyjnych technik archeologicznych w celu próby zidentyfikowania fizycznej lokalizacji pochówków na polu garncarskim.
Przez ostatnie kilka miesięcy student archeologii Isaac Bender, pod nadzorem profesor antropologii Lisy Hodgetts, prowadził badania terenowe na polu garncarskim wraz z zespołem badaczy. Używają oni wielu różnych narzędzi geofizycznych, w tym radaru penetrującego grunt, LiDAR opartego na dronach, obrazowania wielospektralnego i termicznego oraz przewodnictwa elektromagnetycznego, aby określić, co działa najlepiej w różnych warunkach.
„Te narzędzia są używane w archeologii od dziesięcioleci, ale o wiele łatwiej jest zidentyfikować na przykład fundamenty rzymskiej willi niż pochówek, który jest cechą znacznie bardziej dyskretną” – powiedział Bender.
Celem tej części projektu badawczego jest dwojakie. Po pierwsze, zidentyfikowanie, gdzie na polu garncarza może być najlepsze miejsce na wzniesienie pomnika w sposób, który nie zakłóci pochówków. Po drugie, przetestowanie i opracowanie najlepszych praktyk identyfikacji nieoznakowanych pochówków, aby pomóc poinformować innych wykonujących podobną pracę, w tym społeczności tubylcze w ich dochodzeniach dotyczących szkół rezydencyjnych.
Badania te są częścią szerszych działań podejmowanych przez grupę roboczą Kanadyjskiego Stowarzyszenia Archeologicznego, zajmującą się nieoznakowanymi grobami. Podobne prace prowadzą również inne grupy w różnych miejscach Kanady.
„Celem jest udostępnienie tych informacji społecznościom, aby pomóc im w prowadzeniu poszukiwań. Dzięki temu będą one wiedziały, które konkretne techniki okażą się bardziej trafne niż inne w lokalnym środowisku i warunkach” – powiedział Hodgetts.
Ed Eastaugh, kierownik laboratorium archeologicznego, wyjaśnia, że niektóre techniki sprawdzają się w określonych warunkach i przy konkretnych warunkach geofizycznych, ale nie sprawdzają się w innych obszarach, gdzie występują inne rodzaje gleby lub warunki pogodowe.
„Pracujemy nad ustaleniem, które techniki działają dobrze i jak dostosować nasze metodologie, w zależności od lokalnych warunków, aby poprawić rozdzielczość” — powiedział Eastaugh. „Im wyższa rozdzielczość i im więcej punktów danych zbierzemy, tym łatwiej będzie to zinterpretować”.
Dla Bendera możliwość lepszego poznania tych technik jako studenta studiów magisterskich i przyczynienia się do realizacji tego ważnego projektu była niezwykle znacząca.
„Zawsze wiedziałem, że archeologia ma ogromny wpływ na społeczeństwo i sposób, w jaki ludzie postrzegają swoje miejsce w krajobrazie, ale ten projekt naprawdę mi to uświadomił” – powiedział Bender.