Jedna wielka zasada Star Treka Gene’a Roddenberry’ego stworzyła problemy dla scenarzystów – SofolFreelancer


Miłośnicy Trekkies będą mogli powiedzieć, że twórca „Star Treka” Gene Roddenberry był notorycznie surowy, jeśli chodzi o jego słynny serial science fiction. Rzeczywiście, pisarze „Star Trek: Następne pokolenie” otwarcie mówili, jak bardzo nienawidzili niesławnej Reguły Roddenberry’ego, jeśli chodzi o fabułę. Wygląda na to, że Roddenberry nalegał — zwłaszcza w czasach „Następnego pokolenia” — aby nie było żadnych konfliktów interpersonalnych między głównymi bohaterami serialu. Zdaniem Roddenberry’ego statek kosmiczny Federacji był bezwzględnie wydajnym miejscem, a cała załoga dogadywała się z profesjonalizmem i szacunkiem; nie miało być żadnej niesubordynacji, kłótni i zawodowej niechęci. To oczywiście idylliczna wizja przyszłości, ale była ona straszna dla scenarzystów, którzy czuli, że potrzebują konfliktu, aby tworzyć dramat.

Ale Roddenberry pozostał nieugięty, trzymając się swoich zasad przez wiele lat. Kiedy zmarł, producent wykonawczy Rick Berman przejął franczyzę i on również bronił zasad. Ostatecznie jednak pisarze zwyciężyli, a konflikty interpersonalne stawały się coraz powszechniejsze w miarę rozwoju serialu. Te idee, można by założyć, oburzyłyby Roddenberry’ego, który wierzył w strukturę i porządek.

Aktor William Shatner, wspominając kręcenie „Star Treka” w 1966 r., uważał, że Roddenberry wprowadził do serialu pewne zasady wojskowe, które były zbyt rygorystycznie egzekwowane. W marcu 2024 r. Shatner rozmawiał z The Hollywood Reporter o jego bogatej karierze i stwierdził, że Roddenberry był trochę jak kij w błocie, jeśli chodzi o braterstwo między oficerami na statku kosmicznym Enterprise. Shatner założył, że miłość Roddenberry’ego do struktury i porządku wynikała z jego historii w wojsku i pracy jako policjanta w Los Angeles.

Na Enterprise nie ma miejsca na fraternizację

Jedna z centralnych relacji w „Star Treku”, przynajmniej w pierwszym sezoniebyło antagonistyczne przyciąganie między kapitanem Kirkiem (Shatner) i Yeoman Janice Rand (Grace Lee Whitney). Dwoje aktorów miało tak interesującą chemię, że pojawiły się plotki, że ich dwie postacie będą się umawiać. Wydaje się jednak, że niektórzy z dyrektorów serialu uważali, że Kirk powinien pozostać kobieciarzem przez i przez. Jako taki nie miał związków z kolegami oficerami — co dyktował Roddenberry.

Shatner był bardziej bezpośredni w swoich komentarzach, mówiąc, że w nowszych serialach „Star Trek” jest za dużo „całowania się”. Wiedział, że Roddenberry nie lubi romansów biurowych, wyjaśniając:

“[Roddenberry] był w wojsku i był policjantem. Więc istniała taka militarystyczna wizja „Nie całujesz się z kolegą żołnierzem”. Istnieją surowe zasady i przestrzegasz zasad. Wokół tego, [the writers] musiałem napisać dramat. Ale w tym była dyscyplina „Tak działa statek”. Jako „Star Trek’ postępował, że etos został zapomniany. Czasami śmieję się i mówię o tym, że myślę, że Gene przewraca się w grobie. „Nie, nie, nie możesz się całować z kobietą żołnierzem!”

Gene Roddenberry był częścią United States Army Air Corps w połowie lat 40. i odbył wiele lotów. Po katastrofie samolotu (incydent, w którym zginęło dwóch jego kolegów oficerów), Roddenberry skupił się na badaniu miejsc katastrof. Jako pasażer przeżył drugą katastrofę. Pod koniec lat 40. Roddenberry miał krótką karierę jako pilot linii lotniczych i przeżył trzecią katastrofę, tym razem zabijając i raniąc ponad tuzin osób. Można zrozumieć, dlaczego Roddenberry może wymagać porządku i struktury w swoim pokazie wojskowym; ludzie muszą być bezpieczni.

Scenarzyści „Star Treka” uznali zasady Roddenberry’ego za „klaustrofobiczne”

Shatner, należy zauważyć, napisał i wyreżyserował dokument w 2014 r. zatytułowany „Chaos on the Bridge”, który szczegółowo opisywał dramat rozgrywający się za kulisami podczas pierwszych dwóch sezonów „Star Trek: Następne pokolenie”. Shatner odkrył, że wielu dyrektorów rywalizowało o kontrolę nad projektem, a niektórzy scenarzyści — i jeden szczególnie paskudny prawnik — celowo przepisywali scenariusze bez niczyjej zgody. Roddenberry czuł się bezradny, gdy filmy „Star Trek” zostały wyrwane spod jego bezpośredniej kontroli (w wyniku rozczarowującego box office’u „Star Trek: The Motion Picture”) i był zdeterminowany, aby kontrolować jak najwięcej „Następnego pokolenia”.

Dlatego Shatner powiedział THR:

„Nie oglądałem zbyt wiele innych „Star Treków”, ale to, co widziałem w „Następnym pokoleniu”, to tak, trudność na początku, między kierownictwem, polegała na przestrzeganiu zasad Gene’a i przestrzeganiu lub nieprzestrzeganiu tych zasad”.

Później Shatner dowiedział się, że scenarzystom „Następnego pokolenia” nie podobały się zasady Roddenberry’ego, mówiąc:

„Według mojej wiedzy walki, które się toczyły, były duże, ponieważ scenarzyści mieli swoje trudności. ‘Potrzebujemy więcej materiału.’ ‘Musimy się stąd wydostać. To klaustrofobiczne.’”

Zasady Roddenberry’ego wiązały im ręce za plecami. Można by jednak argumentować, że Roddenberry miał rację, ponieważ „Star Trek: Następne pokolenie” było ogromnym hitem, który Trekkies świętują do dziś. Rzeczywiście, nowe pokolenie showrunnerów „Star Treka” wielokrotnie wracało do ery „Następnego pokolenia” w poszukiwaniu nowych pomysłów na fabułę. Wygląda na to, że ograniczenia pomogły uczynić serial świetnym.

Leave a Reply