Region przygotowuje się na narastającą konfrontację po serii izraelskich zabójstw.
Premiera Izraela Benjamina Netanjahu należy uważać za „największego podpalacza na Bliskim Wschodzie”, uważa amerykański dziennikarz Jeremy Scahill.
Scahill mówi gospodarzowi Steve’owi Clemonsowi, że Netanjahu „w tej chwili czuje krew, ponieważ [United States President] Joe Biden jest prezydentem-lame duck”. To pozwala Izraelowi podejmować większe kroki przeciwko Palestyńczykom na okupowanym Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, a także wciągać USA w konfrontację z Iranem, argumentuje Scahill.
Przemówił po tym, jak Izrael wziął na siebie odpowiedzialność za zabójstwa Fuada Shukra, szefa armii Hezbollahu, w Bejrucie i Mohammeda Deifa, dowódcy skrzydła wojskowego Hamasu, w Gazie. Polityczny przywódca Hamasu, Ismail Haniyeh, główny negocjator w rozmowach o osiągnięciu zawieszenia broni w Gazie, został również zamordowany w Teheranie. Izrael jest podejrzewany o jego zabójstwo, ale nie wziął na siebie odpowiedzialności.