Lancaster, Wielka Brytania – Skrajna prawica nie robi na Sharon Mortlock żadnego wrażenia.
Kiedy piła kawę i czytała książkę, robiąc sobie przerwę od pełnoetatowej opieki nad chorym mężem, w malowniczym miejscu piknikowym w Lancaster, które wybrała na odpoczynek, zebrały się dziesiątki agitatorów.
„To moja jedyna przestrzeń na zewnątrz, to jak mój ogród” – powiedziała. „Nie ruszałam się dla nikogo”.
Agitatorzy w północnym angielskim mieście należeli do rosnącego ruchu skrajnie prawicowego, który wstrząsnął krajem. Od tygodnia wybuchają zamieszki przeciwko imigrantom, muzułmanom i mniejszościom etnicznym.
Zostały wywołane przez dezinformację w mediach społecznościowych po śmiertelnym ataku nożem w Southport, nadmorskim miasteczku około 40 mil od Lancaster, 29 lipca, podczas którego zginęły trzy dziewczyny. Wiele postów sugerowało, że podejrzany był muzułmaninem i migrantem. Nie jest ani jednym, ani drugim.
Ostatecznie próba wstrząśnięcia Lancasterem nie powiodła się, gdyż liczba kontrmanifestantów przewyższyła liczbę agitatorów.
„Martwią się liczbą napływających ludzi i uważają to za coś złego, zamiast być bardziej obiektywnymi i otwartymi na to, co imigranci mogą wnieść do kraju” – powiedział Mortlock.
Choć napięcia w Lancaster zostały stłumione, zamieszki nadal ogarniają miasta w całej Anglii i Irlandii Północnej, a internetowi prowokatorzy nie przestają podsycać gniewu wywołanego tragedią w Southport.
Ponad 400 osób zostało aresztowanych w związku z ostatnim tygodniem przemocy skrajnej prawicy.
W nocy wybuchły zamieszki w Belfaście, Darlington i Plymouth.
Reputacja Wielkiej Brytanii na arenie międzynarodowej uległa zniszczeniu.
Relacje w światowych mediach zagłębiły się w jawnie rasistowską naturę zamieszek. Nigeria, Australia, Malezja, Indie i Indonezja należą do krajów, które wydały ostrzeżenia swoim obywatelom o ryzyku przemocy.
Dezinformacja i obawy skrajnej prawicy
W Wielkiej Brytanii postacie takie jak Stephen Yaxley-Lennon, występujący pod pseudonimem Tommy Robinson, oraz Nigel Farage, poseł stojący na czele populistycznego ruchu Reform, zostali oskarżeni o szerzenie teorii spiskowych i dezinformacji, które doprowadziły do zamieszek.
Zasiali również nieufność do rządu i policji.
Obie organizacje powtarzają mit, że policja stosuje „dwustopniowe” podejście, które ich zdaniem niesprawiedliwie faworyzuje mniejszości i lewicę, jednocześnie surowiej karząc białych protestujących.
Hassan, 38-latek, który uciekł z Sudanu, gdy w kwietniu 2023 r. wybuchła wojna, a później został wzięty do niewoli przez grupy zbrojne w Libii, powiedział, że czuje się zaniepokojony.
Przybył do Lancaster kilka miesięcy temu. Pracownicy Global Link, lokalnej organizacji charytatywnej wspierającej uchodźców i osoby ubiegające się o azyl, ostrzegali go przed skrajnie prawicowym nurtem w Wielkiej Brytanii.
„Czuję się nieszczęśliwy” – powiedział Hassan Al Jazeerze za pośrednictwem tłumacza. „Nie wiem, co zrobię, jeśli miejscowi mnie nie zaakceptują”.
W Lancaster, przynajmniej na razie, wydaje się to mało prawdopodobne. Miasto wydaje się prosperować dzięki projektom kierowanym przez społeczność, które witają wszystkich.
Dwa miejskie kluby muzyczne, Kanteena i pub Ye Olde John O’Gaunt, obiecały zakaz wstępu każdemu, kto weźmie udział w planowanym skrajnie prawicowym proteście.
W pobliskich miastach Preston i Blackburn, podobnie jak w Lancaster, planowane zamieszki stłumiono w obliczu lokalnego sprzeciwu.
Podobny protest, zaplanowany w tradycyjnym nadmorskim kurorcie Blackpool, zbiegł się z corocznym festiwalem punkowym Rebellion w mieście. Podobno uczestnicy byli jednymi z pierwszych, którzy zwrócili się przeciwko prawicowym demonstrantom.
„W Lancaster wszyscy byli dla nas mili” – powiedział Wael, który opuścił Damaszek sześć lat temu, aby uniknąć poboru do armii syryjskiej.
„Widziałem to wczoraj” – powiedział o reakcji na skrajnie prawicowy protest. „Ucieszyło mnie, że wszyscy ci ludzie wspierają uchodźców”.
Jednak według grup antyrasistowskich przemoc ma się utrzymać w angielskich miastach i miasteczkach w nadchodzących dniach. Podbudowani sukcesem niedzielnego kontrprotestu, lokalny oddział Lancaster krajowej grupy kampanijnej Stand Up To Racism twierdzi, że jest przygotowany.