Moskwa:
Rosja w czwartek dodała opozycjonistkę Julię Nawalną do swojej listy „terrorystów” i „ekstremistów”, dwa dni po wydaniu nakazu aresztowania wygnanej dysydentki.
Nawalna obiecała kontynuować dzieło swojego męża Aleksieja Nawalnego, głównego przeciwnika rosyjskiego przywódcy Władimira Putina, który zmarł w lutym w arktycznym więzieniu w niejasnych okolicznościach.
Jej dane osobowe pojawiły się w czwartek na internetowej czarnej liście prowadzonej przez Rosfinmonitoring, państwową agencję mającą na celu walkę z finansowaniem osób i organizacji, które Moskwa uważa za „terrorystyczne” lub zaangażowane w „działalność ekstremistyczną”.
Rosyjscy urzędnicy często używają takich określeń wobec postaci opozycji i tych, którzy prowadzą kampanię przeciwko Kremlowi lub jego ofensywie wobec Ukrainy.
Organizacje Nawalnego zostały w Rosji zakazane i określane są mianem „ekstremistycznych”.
Sam lider opozycji został skazany na 19 lat więzienia pod zarzutem „ekstremizmu”.
Sąd w stolicy Moskwie wydał we wtorek nakaz aresztowania Nawalnej zaocznie, również pod zarzutem „ekstremizmu”.
Po śmierci męża 47-letnia Nawalna obiecała kontynuować jego dzieło i lobbowała za granicą przeciwko rządowi Putina.
„Jeśli robią takie zamieszanie, to znaczy, że Julia robi wszystko, jak należy” – powiedziała w mediach społecznościowych Kira Jarmysz, rzeczniczka prasowa Nawalnej, po tym, jak została ona wpisana na czarną listę.
Ekonomistka Nawalnaja stanęła u boku męża, gdy ten podsycał masowe protesty w Rosji. Gdy został otruty, wysłała go samolotem z kraju, a następnie w 2021 r. wróciła z nim do Moskwy, wiedząc, że mężczyzna trafi do więzienia.
Podobnie jak większość rosyjskiej opozycji, Nawalna żyje na wygnaniu i zostałaby zatrzymana, gdyby postawiła stopę w Rosji.
(Poza nagłówkiem, artykuł ten nie był edytowany przez zespół NDTV i został opublikowany za pośrednictwem kanału syndykowanego.)