Męska drużyna koszykówki USA przygotowuje się do zdobycia piątego z rzędu złotego medalu olimpijskiego. Wydawało się, że jest to możliwe, gdy w pierwszym meczu pokazowym dość łatwo pokonała drużynę Kanady.
Kilku graczy spisało się dobrze w barwach Stanów Zjednoczonych, ale najlepszym strzelcem drużyny był rozgrywający Minnesota Timberwolves, Anthony Edwards, który zdobył 13 punktów wchodząc z ławki rezerwowych i trafił 6 z 10 rzutów z gry w zwycięskim meczu 86-72 w Las Vegas.
Twierdzi, że jest prawdopodobnie najlepszym graczem w drużynie USA, ale przyznał też, że był zdenerwowany przed swoim pierwszym meczem w roli członka amerykańskiej drużyny olimpijskiej, według Chrisa Hine’a.
„Naprawdę byłem zdenerwowany, nie będę kłamać” – powiedział Edwards.
Anthony Edwards: „Naprawdę się denerwowałem, nie będę kłamał. Powiedziałem Bronowi… Nie denerwowałem się ani przez minutę. Pierwszy raz gram na olimpiadzie. Zdecydowanie się denerwowałem”.
— Chris Hine (@ChristopherHine) 11 lipca 2024 r.
Edwards staje się coraz większą supergwiazdą, a rozgrywki NBA Playoffs w 2024 r. jeszcze bardziej utwierdziły go w przekonaniu, że stanie się przyszłą twarzą ligi.
Niespodziewanie poprowadził Timberwolves do finałów Konferencji Zachodniej w 2024 r., eliminując broniącego tytułu mistrza NBA Denver Nuggets w drugiej rundzie dzięki całkowitej dominacji w drugiej połowie siódmego meczu na wyjeździe.
22-latek jest jednym z najbardziej pewnych siebie graczy w koszykówce, a jego przekonania wydają się raczej oczywiste niż aroganckie czy irytujące.
W ostatnim sezonie zasadniczym notował średnio 25,9 punktów, 5,4 zbiórek i 5,1 asyst na mecz, a w fazie play-off zwiększył te wyniki do 27,6 punktów, 7,0 zbiórek i 6,5 asyst na mecz, jednocześnie poprawiając skuteczność rzutów.
Dzięki takim wyróżniającym się zawodnikom jak Edwards, Jayson Tatum, Anthony Davis, LeBron James i Stephen Curry, drużyna USA może pochwalić się naprawdę imponującym składem, który jest faworytem do zdobycia złotego medalu podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 r.
Można śmiało powiedzieć, że jest to najbardziej imponujący skład USA od czasów Redeem Team z 2008 r., a całkiem możliwe, że nawet legendarnego Dream Team z 1992 r.
NASTĘPNY:
Paul Pierce mianuje „wyraźnego lidera” drużyny USA