Po rozegraniu meczu w Las Vegas (stan Nevada) i dwóch meczach w Abu Zabi, drużyna USA rozlokowała się w Londynie (Anglia), gdzie rozegra dwa ostatnie mecze pokazowe przed Igrzyskami Olimpijskimi 2024, które odbędą się w przyszłym tygodniu w Paryżu (Francja).
Mimo że Australia nieco nastraszyła Amerykanów w zeszłym tygodniu, gdyż Josh Giddey i spółka przegrali różnicą zaledwie sześciu punktów, drużyna USA jak dotąd dominuje w zawodach, z łatwością pokonując Kanadę i Serbię, o których sądzono, że mogą im sprawić kłopoty.
Mimo to drużyna USA przyciągnęła uwagę wielu osób, ponieważ wydaje się, że jej skład odzyskał formę i jest gotowy, by ponownie zdobyć złoto na arenie międzynarodowej, a na czele drużyny stoją takie legendy ligi jak Kevin Durant, LeBron James i Stephen Curry.
Chociaż Anthony Edwards i Anthony Davis znaleźli się na pierwszych stronach gazet, a gwiazda Minnesota Timberwolves wyraziła swoją opinię, a weteran Los Angeles Lakers jest prawdopodobnie najlepszym graczem w drużynie w tej chwili, to wspólna gra Curry’ego i Jamesa przyciągnęła uwagę Briana Windhorsta z ESPN za pośrednictwem kanału NBA on ESPN.
„Nie sposób nie zwrócić uwagi na związek Stepha Curry’ego i LeBrona Jamesa” – powiedział Windhorst.
„Nie możesz się powstrzymać, żeby nie oglądać połączenia Stepha Curry’ego i LeBrona Jamesa”. 👀 @WindhorstESPN o tym, co najbardziej rzucało się w oczy podczas oglądania przygotowań drużyny USA do Paryża 🏅 fot.twitter.com/pHnloSmUrC
— NBA na ESPN (@ESPNNBA) 19 lipca 2024 r.
Biorąc pod uwagę, że Curry trzykrotnie pokonał drużynę Jamesa z Cleveland Cavaliers w finałach NBA, a obecna gwiazda Lakers pokonała go tylko raz w Cleveland, między tymi dwoma zawodnikami niechybnie pojawi się pewne napięcie i rywalizacja.
Mimo że rywalizacja przypomina raczej rywalizację Jerry’ego Westa z Boston Celtics, a James rzadko odnosił sukcesy w starciu z drużyną Curry’ego, to prawdopodobnie przyszły członek Galerii Sław Piłkarzy nadal żywi pewną urazę i gorycz.
Jednakże ci dwaj wydają się nierozłączni, grając tego lata w drużynie USA, co jest miłym widokiem dla fanów koszykówki w ogóle.
NASTĘPNY:
Kendrick Perkins wymienia zawodników NBA, którzy są pod największą presją w tym sezonie