Hodeida, Jemen — W poniedziałek strażacy zmagali się z opanowaniem ogromnego pożaru w porcie Hodeida w Jemenie, kilka dni po śmiertelny atak Izraela uszkodzone magazyny ropy naftowej i zagrożone statki pomocy humanitarnej w porcie, który znajduje się na ogromnej części kraju kontrolowanej przez Ruch rebeliantów Huti wspierany przez Iran.
Jak poinformował korespondent agencji AFP w Hodajdzie, po sobotnim ataku już trzeci dzień z rzędu w niebo unosiły się potężne płomienie i czarny dym.
Jak powiedział korespondent, prace strażaków nie przyniosły większych efektów, a pożar najwyraźniej rozprzestrzenił się w niektórych częściach portu. Dodał, że istnieją obawy, iż ogień może dotrzeć do magazynów żywności.
Wysokiej rozdzielczości zdjęcia satelitarne wykonane przez Maxar Technologies ukazały płomienie trawiące poważnie uszkodzony skład paliwa w porcie Hodeida.
Analiza zdjęć satelitarnych przeprowadzona przez holenderską organizację pokojową PAX wykazała, że zniszczono co najmniej 33 zbiornikowce do składowania ropy naftowej, powiedział Wim Zwijnenburg, kierownik projektu w tej organizacji.
„Spodziewamy się większych zniszczeń, ponieważ nie wszystkie zbiorniki magazynowe są widoczne z powodu gęstego dymu” unoszącego się z pożaru i palącego się paliwa – powiedział Zwijnenburg agencji AFP.
Bazą paliw zarządza Yemen Petroleum Company, która w niedzielę wieczorem poinformowała, że sześć osób zabitych w izraelskim ataku to jej pracownicy.
Huti poinformowali, że w ataku rannych zostało ponad 80 osób, wiele z nich doznało poważnych oparzeń.
W poniedziałek odbyła się ceremonia pogrzebowa ofiar strajków, wśród unoszącego się nad głowami czarnego dymu.
Ich trumny niesiono ulicami Hodeidy w otoczeniu tłumu, a na ich czele szła orkiestra Huti.
Sobotni strajk był pierwszym strajkiem Izraela w najbiedniejszym kraju Półwyspu Arabskiego. Był odpowiedzią na Dron wystrzelony przez Huti który naruszył izraelską obronę powietrzną, zabijając w piątek jedną osobę w Tel Awiwie.
Huti są częścią nieformalnej grupy sieć grup wspieranych przez Iranczęsto określani jako pełnomocnicy, w całym regionie. Huti zapowiedzieli „ogromną” odpowiedź na ataki i grozili ponownym atakiem na Tel Awiw.
Siły amerykańskie i brytyjskie zaatakowali infrastrukturę wojskową Huti w Jemenie od miesięcy w odpowiedzi na regularne ataki tej grupy na statki handlowe i wojskowe na ważnych szlakach żeglugowych Morza Czerwonego.
Huti twierdzą, że przeprowadzają ataki, aby wesprzeć Palestyńczyków w Strefie Gazy, podczas gdy między ich ideologicznymi sojusznikami, Hamasem, a siłami izraelskimi toczy się tam wojna.