Drugi pilot trafił do szpitala po tym, jak zemdlał podczas lotu z Londynu do Portugalii 27 lipca. Zachorował podczas podejścia do lotniska w Lizbonie na locie easyJet EZY2459 z Luton. Po lądowaniu zajęli się nim ratownicy medyczni na lotnisku. Zgodnie z raportem w Niezależny.
Samolot Airbus A320 ogłosił rzadki „czerwony alarm”, który jest obowiązkowym zatrzymaniem operacji jako środek ostrożności, w miarę rozwoju sytuacji medycznej. 193-osobowy lot wykonał bezpieczne, „zgodne z procedurami” lądowanie w Portugalii.
Rzecznik easyJet poinformował w oświadczeniu: „EasyJet może potwierdzić, że po wylądowaniu samolotu EZY2459 z Luton do Lizbony na pokład samolotu przybyli ratownicy medyczni, ponieważ jeden z pilotów poczuł się źle.
„Kapitan rutynowo wylądował samolotem zgodnie z procedurami, a pasażerowie normalnie wysiedli. W żadnym momencie bezpieczeństwo lotu nie zostało zagrożone. Bezpieczeństwo i dobro pasażerów i załogi jest najwyższym priorytetem easyJet” – powiedzieli.
Warto odnotować, że pasażerowie lecący z Luton do Londynu w drodze powrotnej doświadczyli trzygodzinnego opóźnienia.
Tymczasem kilka tygodni temu pilot małego samolotu doznał nagłego wypadku medycznego, gdy stery przejął pasażer, a samolot rozbił się na wyspie w stanie Massachusetts w USA, podaje The Washington Post.
Do zdarzenia doszło w West Tisbury w stanie Massachusetts, w pobliżu lotniska Martha’s Vineyard. Według policji stanowej Massachusetts, 79-letni pilot doznał nagłego wypadku podczas ostatniego podejścia samolotu. „W wyniku katastrofy nastąpiło twarde lądowanie poza pasem startowym, w wyniku którego lewe skrzydło samolotu złamało się na pół” – cytuje The Post wypowiedź policji stanowej.
Pilot został następnie przewieziony do szpitala w Bostonie w stanie krytycznym. Pasażerka nie odniosła obrażeń i została wypisana z lokalnego szpitala, według The Post, powołującego się na władze.