Trzy najbardziej brutalne żarty MCU o Deadpoolu i Wolverine’ie pochodzą prosto od Ryana Reynoldsa – SofolFreelancer


Gdy Pierwszy film „Deadpool & Wolverine” rozbił ekipę filmową. Niektórzy widzieli w tym dobrą zabawę w kinie, podczas gdy inni widzieli w tym profanację filmu, która niemal spowodowała, że ​​Martin Scorsese delikatnie rozpadł się na wietrze, jakby sam Thanos wyrwał go z istnienia. Jakkolwiek się do tego odnosisz, „Deadpool i Wolverine” całkowicie miażdżą box office’y. Dlaczego? Ponieważ przywrócił Hugh Jackmana jako Logana/Wolverine’a, ma mnóstwo epizodów i ponieważ, jak nam często przypominają, Ryan Reynolds jest geniuszem marketingu.

Być może słyszałeś to stwierdzenie powtarzane do znudzenia w czasach, w których Reynolds stał się w zasadzie Taylor Swift wśród aktorów. Niezadowolony z bycia wielką gwiazdą filmową, ten człowiek jest teraz pełnoprawnym magnatem biznesowym i oczarował serca globalnej populacji, sprzedając nam gin, oferując tanie usługi operatorów sieci komórkowych, kupując walijską drużynę piłkarską i uruchamiając udany serial dokumentalny Fox oparty na fakcie, że kupił walijską drużynę piłkarską.

Teraz możesz dodać do tej listy „odwrócenie losów nękanego Marvel Cinematic Universe”. Jak to zrobił? Oczywiście, wyśmiewając MCU. A jako scenarzysta Reynolds miał bezpośredni udział w trzech najbardziej brutalnych żartach Marvela w filmie.

Ryan Reynolds: wybawca i mistrz podżegania MCU

Część „geniusz” w całym stwierdzeniu „Ryan Reynolds jest geniuszem marketingu” wydaje się odnosić do faktu, że Reynolds wie, że znasz jego twarz, i dlatego postanowił wykorzystać ją do sprzedaży wszystkich swoich produktów — taktyki, którą bardzo często stosował w pogoni za słodkimi zyskami kasowymi dla „Deadpoola i Wolverine’a”. Jednak aby ta taktyka marketingowa oparta na osobowości zadziałała, Reynolds potrzebuje, abyś go lubił. Najlepszy opis gościa, którego do tej pory widziałem, jest to, że jest „całkowicie normalnym człowiekiem, który chce być postrzegany jako dziwak”, co bez wątpienia przyciągnęło go do postaci Deadpoola i pomogło mu wcielić się w rolę Najemnika z Ustami Roba Liefelda lepiej, niż jakakolwiek inna wielka gwiazda. Jednak w przypadku „Deadpoola i Wolverine’a” Reynolds znalazł najbardziej niespodziewanie synergistyczny projekt, ponieważ Marvel Studios również znalazło się w sytuacji, w której potrzebowało, aby ludzie go polubili.

Dokładniej rzecz biorąc, szef Marvela, Kevin Feige, potrzebował, aby ludzie znów polubili jego marnie działające Marvel Cinematic Universe po historycznej serii po „Avengers: Endgame” składającej się z przeciętnych seriali na platformach streamingowych i zapomnianych filmów, które dały nam za dużo MCU i niemal zabił całe przedsięwzięcie. Wchodzi: Ryan Reynolds. Kto lepiej wpłynie na postrzeganie MCU przez opinię publiczną niż facet, który jest mistrzem w sprawianiu, że ludzie go lubią, mimo że jest wszędzie i cały czas? Ale nie zamierzał tego robić, będąc miłym dla Marvela. Nie, Reynolds wiedział, że kluczem do odwrócenia tych malejących zysków kasowych jest żartowanie z całej sprawy.

Reynolds improwizował swoje żarty z MCU

Jeśli istnieje jakiś sposób, aby zyskać przychylność swojego walczącego giganta, czyli przebojowej franczyzy, to jest nim zmuszenie Jamie Lee Curtis do przeprosin za powiedzenie czegoś negatywnego o jego ostatnich potknięciach. Na szczęście, Ryan Reynolds był tam z idealną odpowiedzią do obserwacji Curtisa, że ​​obecnie jesteśmy w fazie „Zła” MCU. Aktor po raz kolejny przyszedł z pomocą, pisząc na Twitterze „Czekaj, czy wszyscy mają przeprosić za krytykę Marvela po Endgame?” Było to nawiązanie do faktu, że Deadpool nie szczędził wskazań na słabostki Feige’a w całym „Deadpool & Wolverine”, a według Shawna Levy’ego, to wszystko Reynolds. Jak powiedział reżyser Rozrywka tygodnik:

„Z pewnością Deadpool zwracający się do Wolverine’a i mówiący: ‘Witaj w MCU. A tak przy okazji, dołączasz w momencie, gdy jesteś w kiepskim stanie.’ To była inspiracja Ryana. Podobnie jego przemowa do Deadpool Corps. o porażce za porażką za porażką: ‘Weźmy L i idźmy dalej.’ A potem Ryan improwizujący swój Nicepool w odpowiedzi na swoją improwizację: ‘Myślę, że od Endgame jest to stale pod górę.’ To są dwa z prawdopodobnie tysiąca zainspirowanych dodatków”.

Wygląda na to, że Reynolds czuł się swobodnie, kiedy tylko miał na to ochotę, aby dać MCU porządnego grilla podczas kręcenia „Deadpool & Wolverine”. Szczególnie imponujące jest usłyszeć, że wielka tyrada o erze multiwersum jako „nieudaczniku po nieudaczniku” była improwizowanym dodatkiem, ponieważ jest to dość znaczący moment w filmie, który wydaje się być zaprojektowany jako moment usprawiedliwiający dla Marvela. Rezultatem tego wszystkiego jest dziwna produkcja, która jednocześnie chce, abyś wrócił na pokład MCU i również pośmiał się z tego, jak okropne to wszystko było. Opierając się na fakcie, że „„Deadpool & Wolverine” bije rekordy kasoweJednak powiedziałbym, że zadziałało.

Improwizacja nie była tylko żartami MCU

Podczas gdy niektórzy, tacy jak Witney Seibold z /Film, postrzegają „Deadpool & Wolverine” jako „bezduszny akt autofellatio” i „modlitwę do korporacyjnego onanizmu”, film nie jest całkowicie pozbawiony cech odkupieńczych. Jednym z przykładów jest sam Hugh Jackman, który najwyraźniej nie pominął żadnego kroku od czasu, gdy ostatni raz grał Wolverine’a w filmie z 2017 r. „Logan” — film, który ewidentnie był niezwykle emocjonującym przeżyciem. Nic więc dziwnego, że aktor trochę się wzruszył podczas kręcenia „Deadpool & Wolverine”, a Shawn Levy ujawnił, że jeden z takich momentów miał miejsce w wyniku powszechnej improwizacji w produkcji. Reżyser powiedział EW:

„Jeszcze jedna, mniej komediowa, ale naprawdę wiele w filmie zdefiniowała: Kręciliśmy scenę, w której Wolverine współczuje Cassandrze Nova. W scenariuszu była kwestia: „Mam na sobie kostium, to znaczy, że jestem X-Manem”. Podczas kręcenia ujęcia przypomniałem sobie, co Deadpool powiedział w barze. Więc podczas ujęcia zawołałem Hugh zza kamery. Hugh bardzo się wzruszył i powtórzył za mną kwestię, co ostatecznie zdefiniowało ton tej sceny”.

No i masz. Tak naprawdę nie chodzi tylko o to, żeby sprzedać ci pomysł, że MCU jest nadal dobre. Chodzi też o to, żeby Hugh Jackman płakał. Czas pokaże, czy „Deadpool & Wolverine” naprawdę odmienił losy Kevina Feige’a i spółki, ale tak czy inaczej, mam przeczucie, że w przyszłości zobaczymy o wiele więcej Ryana Reynoldsa — jestem pewien, że sam facet nie mógłby być z tego powodu bardziej zadowolony.

Leave a Reply