Waszyngton – W amerykańskich kręgach politycznych panuje powszechne przekonanie, że wyborcy interesują się tylko kandydatem znajdującym się na szczycie listy kandydatów na prezydenta, a nie jego zastępcą.
Choć wybory wiceprezydenta mogą mieć wpływ na opinię publiczną, wyborcy głosują głównie na główne role — tak przynajmniej twierdzi się w argumentacji.
Oznacza to, że w wyścigu prezydenckim w 2024 r. większość uwagi skupi się na wiceprezydent Kamali Harris i byłym prezydencie Donaldzie Trumpie, kandydatach Demokratów i Republikanów.
Jednak Harris, podróżując po kraju w ramach kampanii wyborczej, jest gotowa wystawić tę logikę na próbę.
Prowadzi kampanię ramię w ramię ze swoim nowym kandydatem na wiceprezydenta, gubernatorem Minnesoty Timem Walzem, w środę odwiedzając kluczowe stany Wisconsin i Michigan.
Stratedzy Demokratów twierdzą, że wybór Walza przez Harrisa jest częścią wysiłków mających na celu uzyskanie przewagi w zaciętym wyścigu prezydenckim.
Jego dobrotliwa osobowość, postępowe przesłanie i korzenie klasy średniej na Środkowym Zachodzie wydają się doskonale odpowiadać na specyficzne potrzeby Demokratów: partia musi wzmocnić swoją postępową bazę i zrzucić całun nadmorskiego elitaryzmu, jeśli chce odzyskać Biały Dom w listopadzie.
Jednak, jak twierdzi Allan Lichtman, profesor historii na American University, optymizm dotyczący Walza należy traktować z przymrużeniem oka.
„Możesz wziąć wszystkie opinie ekspertów na temat wpływu wyboru Walza na wynik wyborów i zrobić z nimi to, co według wielkiego filozofa Davida Hume’a należy zrobić z dziełami przesądów: skazać je na spalenie” – powiedział Lichtman.
„Nie ma dowodów na to, że wybór wiceprezydenta ma wpływ na wyniki wyborów prezydenckich”.
Mimo to, w obliczu niekonwencjonalnego wyścigu prezydenckiego, niektórzy analitycy zastanawiają się, jak wybór Walza może zostać odebrany przez wyborców w dłuższej perspektywie — i czy rzeczywiście może on poprawić perspektywy Harris.
Nietypowy wyścig
Nominacja Walza na kandydata Demokratów we wtorek stanowi najnowszy rozdział w nietypowym sezonie kampanii.
Niecałe trzy tygodnie temu wydawało się, że w dniu wyborów w wyścigu staną naprzeciw siebie dwaj najstarsi kandydaci w historii prezydentury: Trump i urzędujący prezydent, demokrata Joe Biden.
Trump już odnotował swój udział w pierwszych razach w wyścigu prezydenckim. W maju republikański lider został pierwszym kandydatem na prezydenta USA, który został skazany za przestępstwa. Jest również jedynym byłym prezydentem w niedawnej historii, który podjął poważne wysiłki, aby odwrócić poprzednią porażkę wyborczą.
Jednak nowy zwrot akcji w kampanii wyborczej nastąpił 21 lipca, kiedy prezydent Biden wycofał się z wyścigu, gdyż pojawiły się obawy dotyczące jego wieku.
Biden był faworytem Demokratów. Nigdy w historii nowożytnej domniemany kandydat nie wycofał się tak późno w wyścigu. Jego decyzja wywróciła listę Demokratów na kilka miesięcy przed głosowaniem.
Ale odejście Bidena utorowało drogę wiceprezydent Harris do przewodzenia liście Demokratów. Jej wybór Walza na kandydata na wiceprezydenta nastąpił tego samego dnia, w którym oficjalnie została zatwierdzona jako kandydatka partii.
Lichtman, profesor American University, wyjaśnił, że Walz spełnił szereg wymagań kampanii Harrisa.
Kandydat na wiceprezydenta musi mieć przynajmniej podstawową zgodność ze swoim kandydatem na wiceprezydenta i poziom doświadczenia, aby pokazać, że byłby w stanie zająć miejsce prezydenta, powiedział Lichtman. W przeciwnym razie kandydat na wiceprezydenta mógłby źle świadczyć o umiejętnościach podejmowania decyzji przez kandydata na prezydenta.
Poza tym kandydaci na stanowisko wiceprezydenta są często marginalizowani lub odrzucani jako mniej istotni dla kampanii politycznych.
Sam Trump popierał ten pogląd. W lipcu wybrał JD Vance’a, 40-letniego senatora z Ohio, na swojego kandydata na wiceprezydenta. Jednak zapytany o swoją decyzję w zeszłym tygodniu, Trump zaoferował zaskakujący moment szczerości.
„Historycznie rzecz biorąc, wiceprezydent nie ma żadnego wpływu na wybory” – powiedział Trump.
„Masz dwa lub trzy dni, kiedy jest dużo zamieszania co do — jakbyś miał to po stronie Demokratów — kto to będzie. A potem to cichnie. I wszystko kręci się wokół wyboru prezydenta”.
„Wystarczająco dużo głosów”
Barbara Perry, profesor studiów prezydenckich w Miller Center na University of Virginia, przyznała, że stanowisko Trumpa „nie jest całkowicie niepoprawne” historycznie. Poddała jednak w wątpliwość, czy ta historia będzie miała zastosowanie w wyścigu, który nadal zbacza na nieznane terytorium.
Perry dodał, że historia jest mało wiarygodnym prognostykiem w nowoczesnych wyścigach prezydenckich w USA, które coraz częściej rozstrzygane są minimalną przewagą. W ostatnich sześciu wyborach prezydenckich tylko jeden wyścig — starcie Baracka Obamy z Johnem McCainem w 2008 r. — został rozstrzygnięty różnicą większą niż pięć punktów procentowych w skali kraju.
W dwóch z ostatnich sześciu wyborów zwycięscy kandydaci przegrali w głosowaniu powszechnym, co według Rady Stosunków Zagranicznych nie miało miejsca od 1888 roku.
Obejmuje to zwycięstwo George’a W. Busha nad Alem Gorem i zwycięstwo Trumpa nad Hillary Clinton w 2016 r. W obu przypadkach kandydat Republikanów odniósł zwycięstwo nad kandydatem Demokratów.
Ich zwycięstwa były efektem systemu Kolegium Elektorów, w którym każdy stan reprezentuje pewną liczbę elektorów. Zdecydowana większość stanów przyznaje wszystkich swoich elektorów kandydatowi, który zdobędzie najwięcej głosów w stanie, bez względu na to, jak wąsko. Kandydat, który zdobędzie najwięcej elektorów, zostaje prezydentem.
Perry powiedział, że w ostatnich latach system Kolegium Elektorów „budził obawy Demokratów”.
„Mogą zwiększyć poparcie w głosowaniu powszechnym w takich miejscach jak Kalifornia i Nowy Jork i wyprzedzić Partię Republikańską o miliony głosów w skali kraju, ale Kolegium Elektorów obecnie przechyla się na korzyść Partii Republikańskiej” – wyjaśnił Perry.
Sama Harris pochodzi z Kalifornii, stanu o zdecydowanych poglądach niebieskich. Aby wygrać wybory prezydenckie, potrzebuje poparcia w kluczowych stanach wahających się na Południu i Środkowym Zachodzie, gdzie wiele głosów Kolegium Elektorów jest do zdobycia.
„Więc znalezienie wiceprezydenta, który mógłby się odwołać w Michigan, mogłoby się odwołać w Wisconsin — może w Pensylwanii, a może także w Arizonie — [has become a top priority]„- powiedział Perry. „To są kluczowe, kluczowe stany wojenne”.
Walz mógłby zdobyć „wystarczającą liczbę głosów, by pomóc Kamali Harris wygrać”.
Czy Walz może zrobić różnicę?
Jak w przypadku większości przewidywań dotyczących wyborów, tylko czas pokaże, czy Walz będzie w stanie wpłynąć na wynik wyścigu.
Gubernator Minnesoty nie miał dużego rozgłosu w kraju, dopóki nie znalazł się na krótkiej liście potencjalnych kandydatów na stanowisko wiceprezydenta sporządzonej przez Harrisa.
Ta lista, składająca się głównie z białych mężczyzn ze stanów kluczowych, odzwierciedlała długo utrzymywany polityczny stereotyp, że udany kandydat na prezydenta musi zawierać białego mężczyznę jako „równoważącą” lub uspokajającą siłę. Sama Harris jest czarnoskórą i azjatycką Amerykanką.
Kimberly Peeler-Allen, współzałożycielka Higher Heights, grupy, której celem jest wspieranie czarnoskórych kobiet w polityce, opisała tę strategię jako wykorzystanie białego polityka płci męskiej jako „weryfikatora” dla niektórych wyborców.
„Minie dużo czasu, zanim jako kraj będziemy się czuć komfortowo z dwoma osobami o innym kolorze skóry na liście kandydatów, a nawet dwiema kobietami, jakkolwiek niefortunne by to nie było” – powiedziała Peeler-Allen w wywiadzie dla Al Jazeera. „Ale żyjemy w rasistowskim, seksistowskim, patriarchalnym społeczeństwie i nie możemy od tego uciec”.
Perry z American University powiedział również, że taktyka kampanii odzwierciedla „paternalistyczne podejście do prezydentów, sięgające czasów George’a Washingtona” i tradycję zestawiania ze sobą kandydata, który tworzy historię, i jego towarzysza na wiceprezydenta uważanego za bardziej strawnego dla osób obawiających się zmian.
Wskazała na wyścig prezydencki z 1960 r., w którym brał udział John F. Kennedy. Był najmłodszym kandydatem na prezydenta USA w historii i miał zostać pierwszym prezydentem katolickim w historii kraju.
Jednak aby „zrównoważyć” swój wybór, Kennedy wybrał na swojego zastępcę teksańskiego polityka Lyndona B. Johnsona, protestanta starszego od siebie o 11 lat.
Walz był również porównywany do Bidena, gdy ten ostatni został wytypowany na kandydata na wiceprezydenta w historycznej kampanii Obamy w 2008 roku. W tych wyborach Obama został pierwszym czarnoskórym prezydentem kraju.
Analitycy twierdzą, że zarówno Biden, jak i Walz są postrzegani jako charyzmatyczni, otwarci, starsi biali politycy, mający powiązania ze stanami kluczowymi: Pensylwanią w przypadku Bidena i Minnesotą w przypadku Walza.
Urodzony w Nebrasce i wykształcony w stanowym college’u Walz, ze względu na swoje doświadczenie jako nauczyciel szkoły średniej, trener futbolu amerykańskiego i weteran wojenny może okazać się szczególnie atrakcyjnym nabytkiem politycznym.
Niektórzy analitycy widzą w nim antidotum na krytykę kampanii Trumpa, według której Harris jest „radykalną liberałką”, nie dostosowaną do przeciętnej amerykańskiej populacji.
Zespół Harrisa już starał się przedstawić Walza jako mistrza klasy średniej. W swoim pierwszym wspólnym występie we wtorek Harris wyeksponował swój wizerunek jako siły jednoczącej.
„Od dnia, w którym ogłosiłem swoją kandydaturę, postawiłem sobie za cel znalezienie partnera, który pomoże zbudować tę jaśniejszą przyszłość — lidera, który pomoże zjednoczyć nasz naród i popchnie nas do przodu, bojownika o klasę średnią, patriotę, który wierzy, tak jak ja, w niezwykłą obietnicę Ameryki” — powiedział Harris. „Jestem tutaj dzisiaj, ponieważ znalazłem takiego lidera”.
Walz z kolei zyskał uwagę swoim otwartym sposobem bycia. Wywołał internetowy mem, gdy opisał obecny skład Republikanów jako po prostu „dziwny”.
Arshad Hasan, demokratyczny strateg polityczny, należy do tych, którzy widzą podobieństwa między Walzem a Bidenem.
„Karykatura Wujka Joego jest ogólnie uwielbianą karykaturą” – powiedział Hasan. „Więc teraz mamy Wujka Tima. Nadal widzimy coś takiego na bilecie. Ten ludowy urok Środkowego Zachodu”.
Uważa, że charyzma Walza może okazać się szczególnie istotna dla stanów kluczowych, takich jak Michigan, Wisconsin i Pensylwania. Zwycięstwo w trzech stanach jest uważane za najpewniejszą drogę do Białego Domu, co udowodniono w przypadku Trumpa w 2016 r. i Bidena w 2020 r.
Hasan zauważył, że zainteresowanie Walza kuchnią Środkowego Zachodu znajduje oddźwięk wśród lokalnych wyborców w regionie.
„Już widzę memy o ludziach przynoszących na Konwencję Demokratów zapiekankę” – powiedział, mając na myśli popularną zapiekankę ze Środkowego Zachodu.
Energia na imprezę?
Hasan wyjaśnił, że wejście Walza do wyścigu może również wzmocnić zróżnicowane segmenty Partii Demokratycznej.
W końcu, kiedy Walz został nominowany na kandydata Demokratów, zarówno postępowcy, jak i centrowcy przyjęli tę decyzję z zadowoleniem.
W mediach społecznościowych postępowa ustawodawczyni Alexandria Ocasio-Cortez zażartowała, że Partia Demokratyczna wykazuje „niepokojący poziom różnorodności” po miesiącach walk wewnętrznych.
Jest to istotne, gdyż niektórzy analitycy polityczni twierdzą, że wynik wyścigu może zależeć od tego, kto zdoła zmobilizować największą liczbę wyborców, a nie od pozyskania niezależnych wyborców lub niezadowolonych członków partii przeciwnej.
Hasan opisał Walza jako utalentowanego mówcę postępowych polityk i „preferowany wybór” tej flanki partii. Zauważył również, że inni kandydaci na stanowisko zastępcy wiceprezydenta mogliby wywołać zamieszanie wśród niektórych grup interesów Demokratów.
Na przykład senator Mark Kelly z Arizony był uważany za jednego z głównych kandydatów na wiceprezydenta u boku Harris, ale w przeszłości miał konflikty ze związkami zawodowymi.
Inny kandydat, gubernator Pensylwanii Josh Shapiro, spotkał się z krytyką za swoje stanowcze poparcie dla wojny Izraela w Strefie Gazy, w wyniku której zginęło co najmniej 39 677 Palestyńczyków.
W ostatnich miesiącach Shapiro porównał zwolenników Palestyny na uniwersyteckich protestach do Ku Klux Klanu, co sprawiło, że niektórzy wyborcy Demokratów nie byli w stanie go zaakceptować.
Wcześniej, jako członek Kongresu, Walz również zabiegał o bezwarunkową pomoc dla Izraela, ale obrońcy praw człowieka twierdzą, że są podbudowani jego apelami o zawieszenie broni w Strefie Gazy.
Wyraził również poparcie dla setek tysięcy wyborców, którzy oddali „niezdecydowane” głosy w trakcie prawyborów Demokratów, aby zaprotestować przeciwko stanowisku Bidena w sprawie Izraela.
W oświadczeniu we wtorek Elianne Farhat, starsza doradczyni ruchu „niezaangażowanych”, powiedziała, że Walz „wykazał się niezwykłą zdolnością do rozwoju jako publiczny lider”. Wezwała Walza do poparcia embarga na broń.
„Choć jego poprzednie stanowiska jako kongresmena mogły być sprzeczne z poglądami wyborców sprzeciwiających się wojnie, mamy nadzieję, że zmieni swoje stanowisko w tej sprawie, tak jak zmieniło się to w przypadku innych” – napisał Farhat.